Dawid Manzheley, organizator gejowskiej orgii w Brukseli, na której był europoseł Fideszu József Szájer, wzbudził zainteresowanie wadowickiej policji. Funkcjonariusze sprawdzają, czy mężczyzna nie jest tym samym poszukiwanym przez nich Dawidem Manzheleyem, podejrzanym o oszustwo.
– Mężczyzna jest poszukiwany w sprawie oszustwa prowadzonej przez prokuraturę. Imię i nazwisko się zgadza, rysopis także odpowiada tej osobie, ale stuprocentowej pewności, że to ta sama osoba, nie mamy – powiedział Polsat News asp. szt. Dariusz Stelmaszuk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Funkcjonariuszom chodzi o Davida Manzheleya, który okazał się organizatorem gejowskiej orgii, na której gościł europoseł Fideszu József Szájer. Policjanci mają w bazie poszukiwanych za oszustwo mężczyznę o podobnym rysopisie i danych.
Według nich mężczyzna urodził się on w 1984 r. i jest zameldowany w Wadowicach przy ul. Sienkiewicza. Dlatego muszą sprawdzić, czy to ta sama osoba. Jednak według informacji, które Manzheley podawał w wywiadach, to nie ma 36 lat, a 29.
– Najpierw, jakieś półtora roku temu, skontaktowało się ze mną dwóch polityków PiS, którzy usłyszeli o moich imprezach od brukselskich znajomych. Potem odezwało się kolejnych dwóch, którzy dowiedzieli się o nich od kolegów z Niemiec – opowiada Onetowi David Manzheley.
Według niego wspomniani politycy partii rządzącej nie są eurodeputowanymi, ale pełnią ważne funkcje publiczne w Polsce, są posłami lub zajmują rządowe stanowiska. – Nie przyjeżdżają razem. Pojawiają się 2-3 razy do roku na konkretne orgie. Nie wiem, czy wiedzą o sobie nawzajem – twierdzi i dodaje, że z polskich polityków goszczą u niego tylko ci należący do Prawa i Sprawiedliwości.
Portal zaznacza, że informacje o politykach PiS to wersja Belga, na którą nie ma potwierdzenia. Zauważa przy tym, że po tym, jak wśród uczestników jednej z takich "imprez" znaleziono eurodeputowanego z Węgier, na następny dzień wyszło, że brał w niej udział także polityk z Estonii.