"Przejmujemy wydawnictwo Polska Press. Dzięki transakcji zyskamy dostęp do 17,4 mln użytkowników portali wchodzących w skład Grupy. Pozwoli nam to skutecznie wspierać sprzedaż i rozbudowywać narzędzia big data. To kluczowe zasoby w kontekście planowanego rozwoju sieci detalicznej" – napisał Daniel Obajtek.
Co to znaczy? Zakup Polska Press przez Orlen oznacza, że prasa lokalna, a zwłaszcza jej serwisy internetowe, będą teraz uzależnione od PiS. Jest to węgierski model przejęcia mediów przez partię rządzącą. Ostrzegał przed tym w naTemat Paweł Nowacki, ekspert rynku mediów i prezes Digital Flow.
– Spółka skarbu państwa będzie miała do dyspozycji znaczący podmiot medialny. Tytuły lokalne zostaną uzależnione od władzy, bo przecież to ona obsadza państwowe spółki. Jeśli władza podejmie decyzję, by z tej zależności korzystać, to w konsekwencji obok TVP i PR może powstać kolejny ośrodek, który będzie powielał narrację partii rządzącej… – mówił o spodziewanej transakcji w wywiadzie dla naTemat.
Ekspert dodał, że to łatwy sposób na "Budapeszt w Warszawie". – To chyba najmniej bolesny dla PiS sposób na zwielokrotnienie swojej siły medialnej. Specjalna ustawa dotycząca przejmowania mediów oznaczałaby pójście na zderzenie czołowe nie tylko z Unią Europejską, ale i USA, które już kilka razy groziły rządowi palcem. Tu byłaby w miarę prosta transakcja kupna – sprzedaży – mówił prezes Digital Flow.
Orlen i Polska Press – komentarze
Przejęcie prasy lokalnej przez Orlen komentowane jest na Twitterze.
"Nadchodzi nowy wymiar propagandy, kłamstwa i manipulacji" – ostrzega Kamil Heyka z Nowoczesnej. Ze spodziewanego upartyjnienia wydawnictw lokalnych kpi dziennikarz Janusz Schwertner z Onetu. Wrzucił jedynkę "Trybuny Ludu", znanej z mocnego wsparcia dla PZPR.
Głos zabrał także reporter RMF Patryk Michalski. "Orlen ogłosił właśnie przejęcie Polska Press. 20/24 dzienników regionalnych w całym kraju, 120 tygodników lokalnych, 500 witryn online w państwowych rękach. Repolonizacja bez ustawy, po cichu. Orlen chwali się, że będzie mógł więcej sprzedawać... Zero o pracy dziennikarzy" – napisał Michalski.