Minister edukacji we wtorek napisał list do ojca Tadeusza Rydzyka, który w sobotę podczas obchodów 29. urodzin Radia Maryja bronił biskupa oskarżonego o tuszowanie pedofilii w Kościele. Przemysław Czarnek nazwał radio "ważnym elementem debaty publicznej, który przyczynia się do pluralizmu w polskim życiu społecznym, kulturalnym i duchowym".
"Wielce Czcigodny Ojcze Dyrektorze, składam najserdeczniejsze gratulacje z okazji 29. rocznicy powstania Radia Maryja. Bardzo się cieszę, że od prawie trzech dekad głos tej katolickiej rozgłośni gości w tysiącach domów w całej Polsce" – tak Przemysław Czarnek zaczyna swój list do ojca Tadeusza Rydzyka. Odczytano go teraz na antenie Radia Maryja.
W wysłanym we wtorek dokumencie Czarnek nazywa rozgłośnie Rydzyka ważnym elementem debaty publicznej, który "w istotny sposób wzbogaca oraz przyczynia się do pluralizmu w polskim życiu społecznym, kulturalnym i duchowym".
Dalej minister edukacji dziękuje Rydzykowi i wszystkim dziennikarzom toruńskiej stacji za "niezwykłą rzetelność, profesjonalizm oraz odwagę w mówieniu o sprawach ważnych i bliskich dla tysięcy Polaków".
Wyraził też najwyższe uznanie dla "konsekwentnie realizowanej misji jednoczenia i umacniania więzi", podkreślając przy tym "nieocenione zasługi rozgłośni w budowaniu narodowej wspólnoty".
Fragment listu Czarnka do Rydzyka:
Życzę, aby rozgłośnia stale się rozwijała, unowocześniała i docierała ze swoim przekazem do nowych odbiorców, a jej głos był coraz bardziej słyszalny w przestrzeni publicznej. Niech Maryja, Gwiazda Nowej Ewangelizacji umacnia i prowadzi całą radiową społeczność, a wszystkich twórców i redaktorów wspiera w realizacji najważniejszych przedsięwzięć.
– To jest współczesny męczennik. Mediów. Media to zrobiły. Udowodnij mi winę. A teraz wszystko się pokręciło i my się trzęsiemy. Myślę, że w Kościele powinniśmy się nie bać i upominać o sprawiedliwość – mówił redemptorysta.
I po chwili zadziwił jeszcze bardziej: – To że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus, niech się pokaże. Jedna jest tylko Maryja.
"Zdaję sobie sprawę, iż moje spontanicznie wypowiedziane słowa zostały inaczej zrozumiane i boleśnie dotknęły wiele osób. Przepraszam, iż tak się stało. Nie było to moim zamiarem" – napisał o. Tadeusz Rydzyk.