Z pozoru przeciętny mieszkaniec fińskiego Espoo. W 2007 roku ukończył maraton na Biegunie Północnym, ścigał się też tam na rowerze. Potem kolejne ekstremum: 195 kilometrów biegu po libijskiej Saharze. Kolejnym osiągnięciem było 100 kilometrów biegu na Antarktydzie. Niedawno znów było o nim głośno. Jako pierwszy człowiek w historii przebiegł Saharę - 1600 km w 31 dni. No dobra, ale kim tak naprawdę jest Jukka Viljanen?
W 14 godzin przebiegłeś 100 km na Antarktydzie. W temperaturze -30 stopni. Niesamowite. Jak zwykły człowiek jest w stanie przygotować się do czegoś takiego?
Jest mi trochę łatwiej przyzwyczaić się do warunków na Antarktydzie czy na kole podbiegunowym, bo ja jestem z Finlandii. I tam mieszkam, tam też trenuję. Poza tym jest jeszcze inna kwestia. Generalnie gdy biegasz, jeździsz na nartach albo wspinasz się w warunkach ekstremalnych, czy zimnych czy gorących, najważniejsza jest twoja mentalność. Po prostu wszystko tkwi w twojej głowie.
Nie żyjesz tylko z biegania. Przeczytałem, że zawodowo zajmujesz się przemowami motywacyjnymi. Masz jakieś tezy, które stale powtarzasz?
Jasne, że tak. Są takie dwa główne tematy, które powtarzają się w moich wykładach. Pierwszy można by nazwać "Wyobraź sobie to, zaplanuj to, zrób to". A drugi brzmiałby: "To, co niemożliwe uczyń możliwym".
Mógłbyś rozwinąć te hasła? Przynajmniej to pierwsze.
Pierwszy etap to wyobrażenie. Musisz pozbyć się wszystkich swoich blokad mentalnych i lęków. Jak to można zrobić? Najlepiej przez właściwą motywację. Koncentrujesz się i zadajesz sobie pytanie: "Co mogę osiągnąć, gdy przestanę się bać?"
Zostaje planowanie i wykonanie…
Planowanie jest wszystkim. Zresztą takie nastawienie pomaga mi też w moich wyprawach. Wszystko muszę zrobić bardzo ostrożnie, starannie. Wybrać odpowiednich towarzyszy, sprzęt, zadbać o bezpieczeństwo i wyżywienie.
"Zrób to?"
Wszyscy mamy tendencję, by snuć liczne plany. Tyle tylko, że wiele z nich pali na panewce. A przecież jest niezmiernie ważne, by wprowadzać je w życie.
Przemawiasz do ludzi z podobną pasją jak Tom Cruise w filmie "Magnolia"?
(śmiech) Mam nadzieję, że robię podobne wrażenie. Choć z tego co pamiętam, to Cruise mówił w tamtym filmie o nieco innych rzeczach [o relacjach męsko-damskich - red.].
W twoim przypadku mówca stał się biegaczem, czy jednak na odwrót?
Na odwrót. Biegam od wielu lat, a dopiero po jakimś czasie postanowiłem utrzymywać się z przemawiania do ludzi.
Ostatnio zrobiło się o tobie głośno, bo jako pierwszy człowiek w historii przebiegłeś Saharę. Nie było to niebezpieczne? Wiesz - dzikie zwierzęta, prymitywne plemiona…
Przesadzasz. Owszem, na Saharze jest trochę niebezpieczeństw, ale nie aż tak wiele. Choć rzeczywiście - pewnego razu położyłem się spać w namiocie, nie mogłem usnąć i słyszałem jakiś dźwięk. Patrzę, a tu tuż obok skorpion. To nie było przyjemne.
To prawda, że w Mauretanii musiałeś zmodyfikować swoje plany z powodu min?
Prawda. Choć akurat miny to nie jest problem tylko Mauretanii, ale też sąsiedniej Zachodniej Sahary, gdzie jest około 100 tysięcy min. Jak już odwołujemy się do Toma Cruise'a to powiem ci, że to jest taki "risky business" [tytuł filmu, w którym kiedyś grał Cruise - red.].
Słyszałem, że byłeś eskortowany przez armię.
Tam w ostatnich latach wielu ludzi porwano, a nawet zamordowano. Postanowiliśmy nie ryzykować. Przez cały pobyt w Mauretanii byliśmy zabezpieczani przez lokalną służbę bezpieczeństwa.
Co o twojej pasji myśli rodzina. Rozumieją ją? A może pukają się w czoło?
Mam to szczęście, że moja żona też jest biegaczką ekstremalną. W 2010 roku wspólnie przebiegliśmy 1000 kilometrów przez pustynię Kalahari. Żona jest twarda, nie do zdarcia. Chyba dobrze się dobraliśmy. Zresztą ona na Antarktydzie też ze mną biegała.
Masz jakieś równie ciekawe plany na przyszłość?
Mogę w tym miejscu oświadczyć, że w ciągu 2 lat pokonam na nogach kolejną pustynię.
Atacamę? Gobi?
Tego ci nie zdradzę. Ale uwierz mi, że dopnę swego.
Kojarzysz jakichś polskich biegaczy?
(Chwila zastanowienia). Nie, nie mogę sobie w tej chwili żadnego przypomnieć. Ale jedno ci mogę powiedzieć. Wy, jako naród, jesteście bardzo silni w różnych dyscyplinach sportowych. Więc zakładam, że na pewno macie też dobrych biegaczy.
Silni w sportach. Kogo na przykład miałeś na myśli?
Tę biegaczkę narciarską. Justyna Kowalczyk, tak? Ona jest niesamowita.