"Gazeta Wyborcza" nieoficjalnie ustaliła, kto może zostać polskim sędzią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wśród kandydatów m.in. założyciel Ordo Iuris Aleksander Stępkowski czy żona europosła partii rządzącej Elżbieta Karska.
Do konkursu na polskiego sędziego ETPC zgłosiło się 18 osób. Na początku grudnia MSZ wybrało trójkę kandydatów, ale nadal nie chce oficjalnie podać ich nazwisk. Resort poinformował "Gazetę Wyborczą", że ujawni je najpóźniej marcu, gdy Rada Europy zaopiniuje kandydatury.
Dziennikarze dowiedzieli się jednak, kto jest w gronie osób mogących objąć stanowisko sędziego ETPC. Na liście są podobno: Aleksander Stępkowski, Elżbieta Karska i Agnieszka Szklanna. Karska zresztą sama potwierdziła swoją kandydaturę.
Nazwiska te mogą budzić duże kontrowersje. Chodzi bowiem o osoby blisko związane z władzą. Stępkowski to założyciel i pierwszy prezes Ordo Iuris, jak podkreśla "Wyborcza", długo uznawany za jego głównego ideologa. Znany jest z konserwatywnych poglądów.
Obecnie jest rzecznikiem Sądu Najwyższego. Stanowisko to miała mu zapewnić upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa. Rozmówca gazety podkreśla, że "może być dobrym prawnikiem, ale nie od praw człowieka".
Karska, prywatnie żona europosła PiS Karola Karskiego, o prawach człowieka ma akurat spore pojęcie. Na UKSW kieruje Katedrą Ochrony Praw Człowieka. Jest też sędzią ad hoc strasburskiego trybunału, jednak "Wyborcza" zaznacza, że do tej pory nie zasiadała w żadnym składzie.
Szklanna też ma konserwatywne poglądy, jednak źródła gazety twierdzą, że nie musi mieć bezpośredniego wsparcia politycznego. Od 2003 roku pracuje w Sekretariacie Rady Europy w Strasburgu. Od 11 lat jest sekretarzem Komisji ds. Prawnych i Praw Człowieka w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE.
Kandydatów oceni składający się z sędziów różnych narodowości Doradczy Panel Ekspertów Rady Europy. Jego opinia nie jest jednak dla rzadu wiążąca. Ewentualny brak aprobaty dla danej kandydatury powinien wiązać się z jej cofnięciem, jednak w świetle prawa wcale nie musi.