Wiceminister Maciej Wąsik jest zdania, że antyrządowe protesty organizowane przez Strajk Kobiet są nielegalne. Sądy jednak podtrzymują, że zgromadzenia są legalne, bo nie można ograniczyć prawa do zgromadzeń za pomocą rozporządzenia.
Wiceminister Maciej Wąsik jest zdania, że antyrządowe protesty organizowane przez Strajk Kobiet są nielegalne. Sądy jednak podtrzymują, że zgromadzenia są legalne, bo nie można ograniczyć prawa do zgromadzeń za pomocą rozporządzenia. fot. MSWiA / Twitter

Wiceminister Maciej Wąsik przekonywał w środę w Sejmie, że antyrządowe zgromadzenia organizowane przez Strajk Kobiet są nielegalne, a działania policji tłumiącej protesty kobiet i ich sojuszników są prawidłowe.

REKLAMA
Mimo tego, że kolejne sądy przyznają rację protestującym – prawo do zgromadzeń nadal obowiązuje, bo rząd nie wprowadził stanu wyjątkowego, ani nie uchwalił ustawy, która zakazuje zgromadzeń – zastępca ministra Mariusza Kamińskiego przekonywał w Sejmie, że protesty gromadzące powyżej 5 osób są nielegalne.
Wiceminister Maciej Wąsik przekonywał w ten sposób, że antyrządowe protesty organizowane przez Strajk Kobiet, początkowo tylko przeciw zakazowi aborcji embriopatologicznej ogłoszonemu 22 października br. przez Trybunał Julii Przyłębskiej, nie mogą się odbywać, a policja nie łamie prawa tłumiąc protesty.
Tymczasem postulowany przez rząd PiS zakaz zgromadzeń jest zapisany jedynie w rozporządzeniu, co stanowi bezprawne ograniczenie praw obywatelskich, o czym przypominają kolejne wyroki wydawane przez sądy.
Poza tym Maciej Wąsik zapewnił, że budżet policji nie został zwiększony w związku z sytuacją w ostatnich miesiącach. Polityk PiS powiedział także, że "działania policji w ocenie ministra spraw wewnętrznych i administracji są prawidłowe, a wszystkie sytuacje kontrowersyjne, gdzie zarzuca się policji przekroczenie uprawnień w związku z użyciem środka przymusu bezpośredniego, są wnikliwie badane".