Policja potwierdza: minister Marlena Maląg została zhakowana na Facebooku, a wpis obrażający uczestniczki Strajku Kobiet napisał internetowy włamywacz.
Policja potwierdza: minister Marlena Maląg została zhakowana na Facebooku, a wpis obrażający uczestniczki Strajku Kobiet napisał internetowy włamywacz. fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta / Facebook

Według nieoficjalnych informacji skandaliczny wpis na koncie minister Marleny Maląg to efekt działania hakera. Wersję przedstawioną we wtorek przez polityk PiS ma potwierdzać policja – ustalił Mariusz Gierszewski z Wirtualnej Polski.

REKLAMA
Hejterski wpis pojawił się na stronie minister Maląg na Facebooku we wtorek wczesnym popołudniem. Był wymierzony w kobiety protestujące przeciw lansowanemu przez PiS zakazowi aborcji embriopatologicznej. Jego treść błyskawicznie obiegła internet i wywołała lawinę reakcji i komentarzy.

Wpis o Strajku Kobiet na stronie min. Maląg – treść

"Jako kobieta, jako matka, nigdy nie zrozumiem ani nie poprę protestujących. Wulgarne i chamskie zachowanie nie zdobi kobiet, przypominają mi watahy Papuasów i bezmózgich dzikusów zdolnych jedynie do bicia i bezrozumnego uprawiania seksu. Niektórym w ogóle strach dać zapałki do ręki. Dla wszystkich bluzgających pseudo kobiet należy stworzyć specjalne rezerwaty, w których będą wykorzystane jako inkubatory" – można było przeczytać na stronie Marleny Maląg o Strajku Kobiet.
Członkini rządu PiS wkrótce potem napisała na Twitterze, że jej konto na Facebooku "padło ofiarą hakera". Według nieoficjalnych informacji WP tę wersję potwierdza policja. Sprawą zajęła się Komenda Główna Policji. Biuro do Walki z Cyberprzestępczością miało odzyskiwać dostęp do konta polityk PiS dwa razy. Funkcjonariusze zajęli się sprawą, gdyż włamanie na Facebooka członkini rządu zgłosił inny członek rady ministrów.

Politycy PiS mówią o atakach hakerów

To nie pierwszy raz gdy członkowie PiS mówią, że są ofiarami ataków w sieci. To właśnie hakerzy mieli przejąć konto posłanki Joanny Borowiak i wyzywać strajkujące kobiety. Włamaniem na konto tłumaczył się też Kazimierz Koralewski, szef gdańskiego PiS, gdy na jego profilu pojawiły się antysemickie treści.
Tak samo pojawienie się swoich zdjęć w towarzystwie pewnej kobiety wyjaśniał niedawno poseł partii rządzącej Marcin Duszek. Podobnie wysyłanie zdjęć pornograficznych do dzieci ze swojego konta wyjaśniał radny PiS z Wyszkowa Krzysztof S.
źródło: WP