
– Wprowadzenie zakazu przemieszczania się w drodze rozporządzenia będzie rażącym naruszeniem konstytucji, która zapewnia każdemu wolność poruszania się oraz wyboru miejsca zamieszczania i pobytu – tłumaczył w poniedziałek rzecznik praw obywatelskich. Adam Bodnar ma nadzieję, że "rząd się na to nie zdecyduje".
REKLAMA
– Zatrzymanie wszystkich mieszkańców w domach w noc sylwestrową będzie bezprawne. Liczę, że rząd się na to nie zdecyduje – apelował w poniedziałek do władz rzecznik praw obywatelskich. To odezwa Adama Bodnara na zapowiedziane przez ministra zdrowia obostrzenia, które mają działać od 28 grudnia.
W rozporządzeniu ma pojawić się podpunkt o całkowitym zakazie przemieszczania się w noc sylwestrową - tak zwanej "godzinie policyjnej". Według niej wychodzenie z domu z powodu innego niż te zawarte w wyjątkach, ma być surowo zakazane od godziny 19 aż do godz. 6 w Nowy Rok.
– Jest ustawa pozwalająca na wprowadzanie ograniczeń w stanie epidemii. Podobne ograniczenia obowiązywały wiosną tego roku. Mieliśmy wtedy dużo dalej idące ograniczenia dokładnie na tych samych podstawach prawnych – wyjaśniał w poniedziałek w TVN24 rzecznik rządu Piotr Müller.
Co będzie jak PiS oficjalnie zatwierdzi "godzinę policyjną" 31 grudnia?
Wagą rządowego rozporządzenia może być nakaz lub zakaz przemieszania się konkretny sposób, ponieważ jest to zgodne z ustawą. – Może nam nakazać zachowywać dystans czy określić sposób poruszania się w komunikacji publicznej, ale nie całkowicie zakazywać przemieszczania się – zaznacza Bodnar.– Mam nadzieję, że nie zostaną one wprowadzone i rząd nie zdecyduje się na tak daleko idącą formę pozbawienia nas wolności przemieszczania się – podkreślił rzecznik praw obywatelskich.
Bodnar wyjaśnił, że jeśli władza faktycznie zdecyduje się na takie środki, to "policja będzie mogła legitymować każdego na ulicy i kierować mandaty w trybie wykroczeniowym albo wnioski o ukaranie przez sanepid".
Czytaj także: Dwa kluby w Katowicach nie będą stosowały się do obostrzeń. "Otwieramy się 22 grudnia!"
źródło: RPO
