Najman krytykuje Fame MMA.
Najman krytykuje Fame MMA. Fot. Grzegorz Skowron / Agencja Gazeta
Reklama.
Włodarze Fame MMA podjęli decyzję o dożywotnim usunięciu Marcina Najmana z organizacji po walce, jaką stoczył (a właściwie nie stoczył) z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. Były sportowiec został momentalnie zdyskwalifikowany za obalenie i kopnięcie rywala w pojedynku, który miał odbyć się na zasadach bokserskich.
Słynny "obrońca Częstochowy" i Edyty Górniak zwierzył się, że to organizatorzy ponoszą winę za całe zamieszanie:
– Fame MMA to show i każdy logicznie oceniający sytuację to wie. Nakręca się konflikty między ludźmi. W moim przypadku nakręcono ten konflikt do takich rozmiarów, że to nie mogło się skończyć normalnie. To jest nauczka dla wszystkich, także dla nich, by gdzieś ta granica była stawiana, bo w moim przypadku była przekroczona – oznajmił Najman w rozmowie z "Super Expressem".
– Na pewno podczas gali, jak również podczas konferencji, które ja organizuję, nie będzie takiego szamba, z jakim mieliśmy do czynienia przy ostatnich konferencjach Fame MMA. To się nie wydarzy, ja nie pozwolę, żeby takie sytuacje miały miejsce – dodał.
"El Testosteron" ma pretensje do Życińskiego za głośnie sugerowanie, że miał mieć romans z jedną z sióstr Godlewskich. 41-latek nie odpuścił "Don Kasjowi" i złożył w tej sprawie papiery do sądu. – Przez cały tydzień próbował rozbijać mi rodzinę przy największej uciesze organizatorów – zaznaczył.
Niedawno informowaliśmy o gali MMA-VIP, na której Marcin Najman odbędzie walkę pożegnalną. Już 13 lutego były bokser stanie w oktagonie oko w oko z Szymonem "Taxi Złotówą" Wrześniem.
źródło: sport.se.pl
logo