Tak biskupi świętowali Boże Narodzenie. Było o ateistach, ciemności i Strajku Kobiet
redakcja naTemat
25 grudnia 2020, 15:15·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 25 grudnia 2020, 15:15
Podczas tegorocznej pasterki dolnośląscy biskupi chętnie poruszali tematykę związaną z obecną sytuacją polityczno-społeczną w Polsce. Jeden z nich mówił o "narodzie kroczącym w ciemnościach".
Reklama.
Wspomnianą tematykę poruszył w kazaniu podczas pasterki m.in. metropolita wrocławski abp Józef Kupny. – Wiemy, że nie jest łatwo budować wspólnotę, szczególnie wtedy, kiedy ktoś mówi, że wypowiada wojnę – mówił z ambony duchowny, nie precyzując, kogo ma dokładnie na myśli. Hasło "to jest wojna" od razu wywołuje jednak skojarzenia ze Strajkiem Kobiet.
– Rwą się więzi społeczne, wzrasta brak zaufania społecznego, myślenia i działania w kategoriach dobra wspólnego i solidarności, a pojawia się wrogość w stosunku do inaczej myślących – zaznaczył abp Kupny.
W podobnym tonie wypowiadał się biskup świdnicki Marek Mendyk. – Wobec ateizmu czy niewiary świata nasza wiara jest skarbem, którego nie tylko chcemy bronić, ale jest też ona siłą, która umożliwia nam tę obronę – stwierdził cytowany przez "Gość Świdnicki" ksiądz.
Zaapelował do wiernych, by byli niczym kwiaty, które "wyrastają pod gnojem i poprzez gnój, jakim ich obrzucają ludzie zawistni i głupcy". Wspomniał też w dość enigmatycznym tonie o "narodzie kroczącym w ciemnościach".
Mimo pandemii koronawirusa, kościoły w okresie świąt pozostają otwarte. Obowiązuje jednak limit wiernych mogących w nich przebywać. Z tego względu w niektórych świątyniach prowadzone są zapisy na msze. Aby zapobiec gromadzeniu się tłumów, wiele kościołów zwiększyło liczbę nabożeństw w tym okresie.