W poniedziałek przed domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu pojawiła się "Lotna Brygada Opozycji" z nowym happeningiem. Tym razem aktywiści postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i sami chcieli zaszczepić prezesa PiS przeciwko koronawirusowi.
"'Drużyna szczepienia' w obstawie policji oraz w asyście zwierzchników kościoła i Telewizji Narodowej udała się na warszawski Żoliborz, gdzie siostra wielokrotnie przełożona, z błogosławieństwem biskupa, dokonała zaszczepienia pacjenta 'zero'. Nasze 'Słońce narodu' jest teraz bezpieczne" – napisała na swoim Facebooku "Lotna Brygada Opozycji".
Zamieściła także zdjęcia z happeningu przed domem Jarosława Kaczyńskiego, na których widać, że jedna z aktywistek przebrała się za pielęgniarkę, jeden z członków "Lotnej..." za biskupa, a reszta za medyków. Szczepienie miało odbyć się przy pomocy wielkiej strzykawki, którą aktywiści chcieli z łuku wystrzelić w stronę domu wicepremiera. Czynność tę pokrzyżowała jednak policja.
Wiadomo już za to, kiedy naprawdę ma zaszczepić się Jarosław Kaczyński. Wyjawił to ostatnio szef KPRM Michał Dworczyk. – Z moich informacji wynika, że pan prezes planuje się zaszczepić w swojej grupie wiekowej – powiedział Dworczyk w TOK FM.
Następnie dodał, zapytany o udział mediów w tym wydarzeniu, że prezes PiS jest też zdeterminowany, by jak najszerzej przekonywać i promować szczepienie. Nie chciał jednak zdradzać, czy odbędzie się to w obecności kamer.