Czarodziejka z Księżyca w latach 90. była niezwykle popularna. Moja siostra i ja też byłyśmy tymi dzieciakami, które nie mogły oderwać się od telewizora w czasie emisji (miałam nawet ulubione spodenki z bohaterkami!). Zdziwiło mnie jednak, kiedy niedawno zobaczyłam w popularnych sieciówkach koszulki z Sailor Moon. O to, czy powraca moda na tę historię i co przyciąga do anime, które było ocenzurowane praktycznie na całym świecie, pytam fanki tej historii.
Pierwszy odcinek Czarodziejki z Księżyca można było obejrzeć 6 września 1995 roku w telewizji Polsat. Na naszych małych ekranach pojawiło się 5 serii tej opowieści. Sailor Moon to historia, którą nie jest łatwo streścić w kilku zdaniach. Fabuła oparta jest na relacjach z przeszłością, tajemnicy, magicznych mocach i postaciach, które żyją w całej galaktyce (dlatego mam nadzieję, że fani wybaczą mi wiele skrótów!).
Tytułowa Czarodziejka z Księżyca to Usagi Tsukino, nastolatka, która uczy się w szkole w Tokio i posiada wyjątkowe moce, które wykorzystuje do walki ze złem. Podobnie zresztą można opisać jej koleżanki, Czarodziejki z Merkurego, Marsa, Jowisza i Wenus. Wszystkie były niegdyś obrończyniami królestwa, znajdującego się w układzie słonecznym.
Na Ziemię (którą mają uratować) trafiły z przeszłości, po tym, jak zaatakowano Księżycowe Królestwo, i nie pamiętają, co tak naprawdę się wydarzyło i kim są. W kolejnych seriach czarodziejek przybywa (np. z Zewnętrznego Układu Słonecznego)
Anime przedstawia silne kobiece postaci, kładzie nacisk na przyjaźń, miłość, wrażliwość i empatię. Jest też magiczny kot i są wątki, które łatwiej zrozumieć nam po latach, ale o tym za chwilę. Jedno jest pewne, to jedna z najpopularniejszych serii anime na świecie.
Nadal mnie to kręci
– Z dumą musze przyznać, że fanką Sailor Moon jestem od samego początku, czyli od emisji tego serialu w Polsce. Trafiłam na niego absolutnie przez przypadek i od razu historia dziewczyny o imieniu Usagi trafiła do mojego serca. Po części stało się tak z powodu miłości do kotów i zainteresowania elementami magii. W dalszych odcinkach fantastycznie wykorzystano astronomię, nie mówiąc już o aspektach przyjaźni i odwiecznej walki dobra ze złem – mówi Ewa.
Kobieta ma 38 lat i podkreśla, że "nadal ją to kręci". Podkreśla, że wartością anime jest też prosty przekaz. – Dziewczyny miały normalne życie, normalne problemy w szkole, w miłości, w domu. Mimo że ratowały świat, były nadal zwykłymi dziewczynami z Tokio. Nie można też nie wspomnieć o japońskim-mangowym humorze, np. płaczu Usagi – wyjaśnia.
Ewa podkreśla też to, o czym wie każdy, kto polubił przygody czarodziejek. Czarne charaktery w Sailor Moon były tak skonstruowane, że trudno było je jednoznacznie oceniać i potępiać. Twórcy pokazywali i ich emocje, i rozterki.
– Właściwie wszyscy słudzy zła - podwykonawcy - wcale nie byli tacy źli. Każdy z nich miał jakąś "rodzinę", przyjaciela, dla którego żył i mógł się poświęcić. I mimo że byliśmy dzieciakami, już wtedy do nas docierało, że nawet złe osoby mają dobroć w sercu - głęboko ukrytą, ale mają. Nie ma dobra bez zła i zła bez dobra... – słyszę od mojej rozmówczyni.
Ulubiona postać Ewy? – Podziwiałam wszystkie dziewczyny, ale to Makoto (Czarodziejka z Jowisza) przypadła mi najbardziej do serca. Była pewna siebie. Była mądra mądrością życiową, a nie wyuczoną. Lubiła wygłupy, ale potrafiła zachować powagę w przeciwieństwie do Usagi. Bardzo długo czesałam się w wysokiego kucyka, a wyczynem było dostać - i uprosić mamę, żeby kupiła - buciki jak ona. W dalszych seriach moją sympatię zdobyła czarodziejka z Plutona, Setsuna. Podziwiałam jej spokój, charyzmę, silną osobowość niezależnej kobiety.
Wiara w przyjaciół tematem przewodnim
Blogerka Kawaii Queen Magdalena, o mandze, anime, Japonii, wie naprawdę sporo. Jest też fanka Czarodziejki z Księżyca. Filmy, w których opowiada o serialach, pojawiają się też na jej kanale na Youtubie.
– Sailor Moon, tak jak większość polskich fanów, poznałam dzięki Polsatowi, który jako pierwszy zaczął emisję tego anime. Z początku przyciągnęło mnie to, jak ono wyglądało. Pełne barw, emocji i wyrazistych postaci. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest to japońska produkcja znana jako "anime", dla mnie była to po prostu bajka o młodych dziewczynkach walczących ze złem – mówi.
Magdalena przyznaje, że dopiero z wiekiem i po ponownym obejrzeniu zrozumiała, jak głęboki i pełen ważnych przekazów jest to tytuł. – Miłość oraz przyjaźń odgrywają tam najważniejsze role. Nadzieja, oraz wiara w przyjaciół i ich oddanie są tematem przewodnim.
To zrozumieliśmy dopiero jako dorośli
– Ta historia od początku do końca zawiera w sobie elementy, które stają się dla nas zrozumiałe lub oczywiste dopiero, gdy jesteśmy starsi. Jako dzieci nie dostrzegaliśmy chociażby silnego powiązania z grecką mitologią, czy religią chrześcijańską, która również odgrywa tutaj dużą rolę – wyjaśnia tę kwestę Magdalena.
W "Czarodziejce z Księżyca" sporo jest wątków feministycznych, LGBT, ale i nagości oraz przemocy. Jak jednak zaznacza moja rozmówczyni, są one wplecione w historię w bardzo delikatny i nienachalny sposób.
– Haruka i Michiru, czyli Sailor Uranus i Sailor Neptune, są dwiema kobietami żyjącymi w związku, jednak nigdy nie jest to powiedziane wprost. Dziecko, w przeciwieństwie do dorosłego, nie zwróci uwagi na czuły dotyk dłoni między dwiema bohaterkami, czy znaczącą wymianę spojrzeń – opowiada.
Magdalena zaznacza też, że manga, na podstawie której powstało anime, różni się od serialu. W serialu tego typu wątków jest więcej: – Jeden z wrogów tytułowych "Czarodziejek" jest mężczyzną, który czuje się kobietą i robi wszystko, by na kobietę wyglądać. Najważniejsze jednak jest to, że nikt nigdy mu tego nie wyrzuca, nie wyśmiewa się z tego, jaki jest i co czuje.
Cenzura w anime
Japonia to jedyny kraj, w którym historia Sailor Moon nie została ocenzurowana w żadnym stopniu. Najwięcej pracy w zmiany włożyli Amerykanie. Usuwano sceny przemocy, nagość, ukrywano wątki LGBT. W Stanach Zjednoczonych nie podjęto się jednak próby "naprawienia" ostatniej serii, dlatego nigdy jej tam nie wyemitowano.
W Polsce też zmieniono wiele elementów. Problemem także były postaci nieheteronormatywne, nagość oraz brutalne sceny śmierci, ale nie tylko...
– W Polsce nie wyemitowano dwóch ostatnich odcinków pierwszego sezonu, które pokazywały śmierć wojowniczek, oraz epizod 133, w którym pojawiła się postać zakonnicy opętanej przez demona. To były lata dziewięćdziesiąte, do religii wciąż podchodziło się w bardzo ostrożny sposób. Dzisiaj widok opętanej zakonnicy w filmie czy serialu nie wzbudza zgorszenia – opowiada Magdalena.
Fanów jest coraz więcej
– Mimo że w naszym kraju przeważająca liczba miłośników "Czarodziejki z Księżyca" to fanki, znam też paru chłopaków uwielbiających tę serię, wśród nich jest np. mój brat. Choć ich z pewnością przyciągnęło coś innego – podkreśla Ewa.
Zdaniem Magdaleny fanami Sailor Moon są przeważnie osoby dorastające w latach 90., choć, jak podkreśla, to anime wciąż zachwyca nowych widzów i zaskarbia sobie ich miłość.
– Fanami są kobiety jak i mężczyźni, bo choć pierwowzór, czyli manga stworzona przez Naoko Takeuchi z założenia była skierowana raczej do kobiet, anime jest uniwersalne. Każdy może czerpać z tego radość – słyszę od rozmówczyni naTemat.
Magdalena dodaje też, że moda na "Czarodziejkę z Księżyca" trwa w Polsce tak naprawdę od ponad dwudziestu lat. Oczywiście wraz z nowymi produkcjami, będącymi wierniejszym oddaniem historii z mangi, fanów przybywa, gdyż nie każdemu odpowiada forma starszej wersji. Nowa kreska, świeża, bardziej plastyczna animacja oraz niemal wierne odwzorowanie oryginału sprawiają, że kolejne pokolenia zaczynają interesować się tym tytułem – mówi.
A to potwierdza fakt, że w sklepach coraz częściej można znaleźć coraz więcej gadżetów związanych z "Czarodziejką z Księżyca".
Oczekiwana premiera
"Sailor Moon Eternal" to film, który fani w Japonii mieli nadzieję obejrzeć już we wrześniu 2020 roku. Z powodu pandemii kinową premierę przesunięto na styczeń. O światowej premierze wiele jednak nie wiadomo, dlatego fani śledzą wszelkie doniesienia na ten temat.
– Wraz z początkiem 2021 roku w japońskich kinach mają pojawić się dwa filmy, które obejmą całą historię z linii fabularnej, czyli tak zwanego Arc’u Dream. Pierwszy miał swoją premierę ósmego stycznia, drugi będzie miał jedenastego lutego. O ile plotki okażą się nieprawdziwe i Netflix nie zdobędzie licencji, polscy, jak i pozostali nie japońscy fani, będą musieli poczekać, aż filmy pojawią się w Internecie. Trzymajmy więc kciuki za Netflixa! – mówi Kawaii Queen Magdalena.
W pewnym odcinku z ostatniego sezonu serialu, głównej bohaterce, czyli Usagi, jedna z uczennic liceum wyznaje miłość i wręcza miłosny liścik. Usagi jest zaskoczona i chociaż nie odwzajemnia uczuć koleżanki, w bardzo delikatny i pełen wyczucia sposób daje jej do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. Nie obraża jej, nie wyzywa. Wręcz przeciwnie, jest pod wrażeniem odwagi dziewczyny.