Czy jest "godzina policyjna" w sylwestra? Premier Mateusz Morawiecki twierdził, że nie, jednak minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że obowiązują ograniczenia i mogą... posypać się mandaty.
Jeszcze przed świętami było jasne, że 31 grudnia od godz. 19 do 1 stycznia do godz. 6 rano będą obowiązywać ograniczenia w przemieszczaniu się. Taki zapis widnieje w rozporządzeniu, więc Polacy szykowali się na "godzinę policyjną". 27 grudnia Mateusz Morawiecki stwierdził na konferencji, że żadnej "godziny policyjnej" nie będzie.
Tyle że wypowiedzi przedstawicieli rządu wykluczają się. Adam Niedzielski w Radiu ZET 29 grudnia zapowiedział, że będą mandaty. – Policja po każdej interwencji może sporządzić wniosek o postępowanie administracyjne, a tam wymierzona jest kara do 30 tys. złotych i jest egzekwowana z konta w ciągu 7 dni. Dopiero potem można się odwołać – przyznał.
Minister zdrowia próbował jeszcze doprecyzować stanowisko rządu. Jego zdaniem "nie ma żadnej godziny policyjnej a ograniczenia w przemieszczaniu się". – Mamy konstytucję, art.52, który wprowadza możliwość ograniczenia ustawą swobody poruszania się. Ustawa o zwalczaniu i zapobieganiu chorobom zakaźnym ma art. 46, a następnie jest rozporządzenie – tłumaczył.
Jak przyznał Niedzielski, "wszyscy mamy dosyć". – Jednak jeśli pozwolimy sobie na to, żeby trzecia fala się rozwinęła, skutkiem większej liczby interakcji świąteczno-noworocznych, to my się nie podniesiemy – przekonywał.