Kwadratowe arbuzy, zupa z karaluchów, staruszkowie w strojach gimnazjalistek i zastrzyki z soli fizjologicznej, pozwalające wymodelować na czole kształt obwarzanka. Dla wielu osób Japonia to ojczyzna wszelkich dziwnych "wynalazków" i "pomysłów". Słusznie?
Wystarczy dwugodzinny zabieg polegający na wstrzykiwaniu pod skórę soli fizjologicznej. Powstały w ten sposób na czole kształt można później formować, najlepiej w kształt przypominający precla lub obwarzanek. Media na całym świecie informują, że taki właśnie jest najnowszy trend w japońskiej sztuce ozdabiania ciała.
JapanIsWeird.com
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej – kultura kraju Kwitnącej Wiśni od lat dostarcza wielu innych dziwnych, oryginalnych, szokujących, obrzydliwych, czy infantylnych pomysłów, którymi zadziwia świat. Internet jest pełen przykładów takich japońskich wynalazków, jak kwadratowe arbuzy, lalki, które można golić, czy śpiwory umożliwiające chodzenie. Hasło “Japonia jest dziwna”, czy “większość dziwnych rzeczy pochodzi z Japonii” często pojawiają się na portalach społecznościowych i w opiniach internautów. Dla jednych ciekawostki, dla innych dowód patologii – skąd biorą się japońskie “dziwactwa”?
– W Japonii nikt nie chce być mainstreamowy – mówi mi Sadami Harada z Fundacji Sakura, Japonka od 12 lat mieszkająca w Polsce. – Wszyscy chcą być wyjątkowi, ale jednocześnie potrzebują przecież kontaktu z innymi ludźmi, wiec dzięki internetowi łączą się w grupy o podobnych zainteresowaniach, tworzą bardzo różne subkultury – tłumaczy. Zgadza się z nią dr Adam Bednarczyk z UMK w Toruniu. – Japończycy są bardzo homogenicznym społeczeństwem, zupełnie innym niż społeczeństwa europejskie. Dlatego też mają ogromną potrzebę odróżniania się od innych, jeden od drugiego – mówi mi ekspert.
Kocioł subkultur
– W Japonii w ogromnym stopniu ludzie definiują własną tożsamość przez swoje hobby i zainteresowania. Jeśli są fanami baseballa, albo jakiejś drużyny piłkarskiej czy grupy muzycznej, oddają się tej pasji w całości – mówi Sadami Harada. Dodaje, że w pogoni za oryginalnością szukają coraz bardziej niszowych obiektów zainteresowania. – Wiele osób pasjonuje się europejską piłką nożną. Ale bycie kibicem FC Barcelona lub Manchesteru United to już za mało, dlatego istnieją społeczności zagorzałych fanów drużyn z takich lig, jak np. belgijska – opowiada moja rozmówczyni.
– Trzeba przyznać, że młodzi Japończycy są niezwykle odważni w demonstrowaniu swoich nietypowych tożsamości. Nie boją się ekstrawagancji, nietypowego wyglądu, ozdabiania, a nawet okaleczania ciała – mówi dr Bednarczyk. Jak to się ma do wizerunku Japonii jako kraju konserwatywnego, o ostro zarysowanych hierarchiach społecznych? Ekspert tłumaczy mi, że skłonność do nietypowych zachowań nie wchodzi nigdy w konflikt z rolami społecznymi lub zawodowymi, i że w największym stopniu dotyczy ludzi młodych.
Sam temat młodości również stanowi ważny motyw napędzający kulturową wyobraźnię Japończyków. Postać nastolatki w szkolnych mundurkach i obowiązkowo krótkich spódniczkach to jeden z często powtarzających się w japońskiej kulturze motywów. – Japończycy uwielbiają młodość, jako czas radości i beztroski, zanim jeszcze człowiek zostanie wtłoczony w rytm pracy zawodowej – tłumaczy mi Sadami Harada. – Kiedyś obiektem fascynacji mężczyzn były studentki, ale później granica przesunęła się w dół, stąd popularność postaci uczennic w mundurkach szkolnych. Niektórzy mężczyźni są w stanie zapłacić tysiące dolarów za takie szkolne ubrania, noszone przez gimnazjalistki czy licealistki – opowiada.
Kwestia perspektywy
– Dla tego, co w japońskiej kulturze w Europie nazywamy “dziwactwem”, trudno mi znaleźć jakieś jedno, podstawowe wytłumaczeni – mówi z kolei Ewa Pałasz Rutkowska, japonistka z UW. Przyznaje, że Japończycy, zwłaszcza młodzi, często bezrefleksyjnie adaptują pewne trendy czy mody, podkreśla jednak, że nie powinniśmy szydzić z takich zachowań. – Pamiętajmy, że wszystko zależy od perspektywy. Nie możemy wpadać w europocentryzm i łatwo oceniać innych kultur – mówi.
Zaskakującą perspektywę na problem prezentuje natomiast Krzysztof Stefański, prof. UMK. – Gdybyśmy mieli takie dochody, jak Japończycy, też by tak było – mówi ekspert. – Poziom dobrobytu w tym społeczeństwie jest tak wysoki, że nikt nie musi już walczyć o byt. Myślę, że cieplarniane warunki we wszystkich krajach powodują podobne zjawiska. Kiedy jest nam zbyt wygodnie, częściej pojawiają się różne oszałamiająco ekstrawaganckie zachowania – twierdzi profesor Stefański.