Jest zawiadomienie do prokuratury ws. "Sylwestra Marzeń" TVP
Jest zawiadomienie do prokuratury ws. "Sylwestra Marzeń" TVP Screen z vod.tvp.pl // twitter.com/ArkadiuszMyrcha
Reklama.
Widzowie sylwestrowej imprezy na TVP2 na pewno byli zaskoczeni zgromadzoną w Ostródzie publicznością. Mamy pandemię i zakaz organizacji imprez masowych, a także zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób.
Szybko okazało się, że w amfitearze bawili się opłaceni statyści-tancerze. Jacek Kurski zapewniał, że wszelkie zasady bezpieczeństwa i reżimu epidemiologicznego zostały zachowane.
– Tancerze byli zarówno na scenie jak i na widowni. Na scenie byli zawodowi tancerze, którzy mieli przećwiczone układy choreograficzne, natomiast na widowni byli tancerze-amatorzy, ale ćwiczący w szkółkach. Wszyscy byli w pracy. (...)Wszyscy byli przebadani na covid – mówił prezes TVP.
Takie tłumaczenie jednak nie satysfakcjonuje posłów Koalicji Obywatelskiej. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli Arkadusz Myrcha i Janusz Cichoń. Zarzucają Kurskiemu - oprócz wspomnianego sprowadzenia niebezpieczeństwa - przekroczenie uprawnień, co mogło doprowadzić do "znacznej szkody majątkowej". Pismo trafiło we wtorek do warszawskiej prokuratury.
Na jaw wyszły też fatalne warunki, w jakich pracowali statyści. W tym wypadku jednak winę miało nie ponosić samo TVP, ale podwykonawca, który zatrudnił tancerzy. W artykule "Wyborczej" możemy przeczytać, że m. in. marzli przez wiele godzin na zewnątrz i nie dostali ani jednego ciepłego napoju przez całą noc.