Stroje serialowej Beth Harmon, w którą wcielała się Anya Taylor-Joy, zachwyciły widzów Netflixa – garderoby szachistce zazdrościły kobiety na całym świecie. Wygląda na to, że z aktorki jest niezła szczęściara, bo okazuje się, że wszystkie kostiumy z „Gambitu królowej” otrzymała na własność.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
"Gambit królowej" to jeden z popularniejszych seriali Netflixa ubiegłego roku. Wypromował wcielającą się w rolę Beth Harmon Anyę Taylor-Joy, którą fani rozpoznają teraz na ulicy nawet w maseczce. Jak podaje Business Insider, serial wywołał prawdziwy boom na szachy – zestawy do gry zaczęły błyskawicznie znikać z półek sklepowych, a liczba graczy w popularnym serwisie Chess.com kilkukrotnie wzrosła.
Ponieważ stroje z "Gambitu królowej" wzbudzają takie emocje, dziennikarze często pytają o nie aktorkę. Stephen Colbert w programie "The Late Show with Stephen Colbert" zapytał Anyę Taylor-Joy, czy nosiła oryginalne ubrania z epoki czy kostiumy przygotowane specjalne z myślą o serialu.
– To kombinacja jednego i drugiego. Miałam szczęście pracować z cudowną Gabriele Binder i od razu przypadłyśmy sobie do gustu. Miałyśmy podobny sposób pracy, ona szanowała to, że ja byłam tak blisko Beth i że jeśli moje ciało odrzucało jakiś kostium, to on znikał. Wiele z nich to rzeczy vintage, ale też dużo ona stworzyła specjalnie dla serialu – przyznała w wywiadzie.
Colbert zapytał również aktorkę, czy dostała część z noszonej w "Gambicie królowej" garderoby. Dziennikarz nie krył szoku, gdy okazało się, że Taylor-Joy otrzymała wszystkie kostiumy.
– Cóż, to właśnie jest szalone, bo Gabrielle i ja pracowałyśmy ze sobą tak blisko, że na koniec serialu przyszła do mnie i powiedziała: "Szczerze, one są twoje. Znalazłyśmy je razem, granica między tobą i Beth jest bardzo niewyraźna, powinnaś je po prostu zabrać do domu". A ja byłam po prostu onieśmielona tym życzliwym gestem, bo, wiesz, naprawdę chciałam zatrzymać część Beth przy sobie. Tyle że serial jest takim sukcesem, że te ciuchy obecnie są w muzeum! Tak więc nie wiem, kiedy dostanę moje ciuchy z powrotem – przyznała.
Anya Taylor-Joy nie zamierza jednak chodzić po ulicy w strojach z "Gambitu królowej". Obawia się, że ludzie mogliby pomyśleć, że oszalała i nigdy nie dostałaby już zatrudnienia.