Szczepienia sławnych osób poza kolejnością w WUM znane są już pod nazwą "afery szczepionkowej". Rektor tej placówki, prof. Zbigniew Gaciong wydał teraz oficjalny list, w którym przeprasza środowisko uczelni i opinię publiczną za nieprawidłowości w organizacji szczepień. Odpowiedzialność przyjął na siebie, a nieprzemyślane działania wytłumaczył "presją czasu".
Informacje o tym, że w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym przeciw COVID-19 szczepią się nie tylko osoby z grupy "0", zaczęły się pojawiać w mediach w grudniu 2020 roku. Wiadomo już, że obok "ludzi ze świata kultury" na liście osób zaszczepionych bez kolejki znaleźli się także politycy.
Informacje o szczepieniu poza kolejnością potwierdził jednak także biznesmen i przedsiębiorca Zbigniew Grycan. Pełna lista nazwisk wciąż nie jest znana opinii publicznej, ale może być dłuższa niż się dotąd wydawało.
Rektor WUM,prof. Zbigniew Gaciong wydał w sprawie szczepień bez kolejki oficjalne oświadczenie. Podkreślił, że do nieprawidłowości w procesie szczepień dopuszczono "działając w dobrej wierze, ale pod presją czasu", za co on sam czuje się odpowiedzialny.
"Czuję się w obowiązku przeprosić za kryzys wizerunkowy, który dotknął WUM. Jednocześnie deklaruję, że zrobię wszystko, by uczelnia odzyskała należną renomę i reputację, którą naruszono. Wiem, że będziemy dumni z bycia członkami naszej społeczności, a naszemu Uniwersytetowi przywrócimy należną mu renomę" – podsumował rektor WUM.
Rektor poinformował też, że do dziś w samy WUM zaszczepiono 3500 osób. Po zaszczepieniu kadr i studentów "jesteśmy gotowi do podjęcia masowej akcji szczepień osób z kolejnych grup wskazanych w Narodowym Programie Szczepień" – podkreślił.