Witold Waszczykowski wypowiedział się w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" na temat przyszłej wiceprezydent USA. Były minister spraw zagranicznych, słynący z licznych dyplomatycznych wpadek, wytyka "ocieranie się o wpadki" Kamali Harris.
Kamala Harris obejmie 20 stycznia urząd wiceprezydentki w USA. Będzie to pierwsza kobieta w historii Stanów Zjednoczonych na tym stanowisku. O jej ocenę, został zapytany polski dyplomata i były minister spraw zagranicznych, Witold Waszczykowski.
– Dajemy jej szansę. Ona nie jest znana z centralnej polityki – raczej lokalnej i to w pewnych niszowych kwestiach. Jej wypowiedzi czasami ocierały się o wpadki – odpowiada Waszczykowski.
W swojej wypowiedzi nie tylko przypomina o błędach Kamali Harris, ale także insynuuje, że takich wpadek może być więcej. Największe kontrowersje wzbudza fakt, że mówi to polityk, który sam ma na swoim koncie wiele wpadek.
Przypomnijmy, że Witold Waszczykowski był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Beaty Szydło oraz w pierwszym rządzie Mateusza Morawieckiego. Zasłynął m.in. z wypowiedzi dot. kryzysu migracyjnego, gdzie zarzucał, że uchodźcy wyskakują z pontonów z ipadami i tylko szukają miejsc do ich naładowania.
Wpadki pojawiły się także w jego opisywaniu stosunków polsko-amerykańskich. Na opublikowanych przez "Wprost" taśmach były szef MSZ mówi o tym, że sojusz polsko-amerykański jest "nic niewart", a później mówił o polskiej "murzyńskości" w relacjach z USA.
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" polityk PiS podzielił się też swoimi przewidywaniami co do możliwego przebiegu kariery wiceprezydentki USA. Stwierdził, że należy przyglądać się, kogo Kamala Harris będzie dobierać sobie do współpracy i na jakie kwestie będzie stawiała. Niektóre jej działania, jak stwierdził, mogą dotknąć Polski.
– Musimy przyjrzeć się jej głębiej, kogo ona sobie będzie dobierać do współpracy, na jakie kwestie będzie stawiała. Demokraci zwykle stawiają na zwiększenie podatków, będą próbowali pojednać społeczeństwo większymi programami socjalnymi, osłonowymi. To jest zrozumiałe, ale też jest koncepcja, by przejść na zieloną energię – stwierdził Waszczykowski.
– Powstaje pytanie, czy np. to nie odbije się na produkcji gazu i ropy. W jakiejś perspektywie to może i nas dotknąć - jeśli Amerykanie drastycznie ograniczą eksport gazu z łupków, ze względów ideologicznych wrócą np. do Porozumień Paryskich – przewiduje europoseł.