Mimo odmiennych charakterów byli razem ponad 8 lat, łączyła ich więź – nie tylko intelektualna. Agnieszka Osiecka i Daniel Passent stworzyli razem rodzinę i doczekali się córki Agaty, chociaż nigdy nie stanęli na ślubnym kobiercu. "Czy ja się do tego nadaję?" – pytała poetka samą siebie. W końcu zostawiła dziennikarza i córkę dla innego mężczyzny.
Agnieszka Osiecka i Daniel Passent poznali się na początku lat 70., byli razem ponad 8 lat
Poetka i dziennikarz doczekali się córki – Agata Passent to jedyne dziecko zmarłej w 1997 roku Agnieszki Osieckiej
Osiecka zostawiła partnera i córkę dla młodszego o 15 lat pisarza Zbigniewa Mentzla, Passent ożenił się ponownie z Martą Dobromirską-Passent
Czy Daniel Passent był jednym z najważniejszych mężczyzn w życiu Osieckiej? "Ja może zaspokajałem tę potrzebę tworzenia normalnego domu, domu rodzinnego, z zupą..." – mówił po latach
Agnieszka Osiecka kochała... miłość. "Chociaż raz / warto umrzeć z miłości. / Chociaż raz. / A to choćby po to, / żeby się później chwalić znajomym, / że to bywa. / Że to jest – pisała w wierszu "Umrzeć z miłości". A w książce "Rozmowy w tańcu" apelowała: "Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości".
Jednym z najważniejszych mężczyzn Agnieszki Osieckiej był Daniel Passent. Ich związek trwał kilka lat, jego owocem była córka Agata Passent. Jak wyglądał ich związek?
Kim jest Daniel Passent?
Dziennikarz i wieloletni felietonista tygodnika "Polityka" urodził się w 1938 roku w Stanisławowie (dzisiejsza Ukraina) w żydowskiej rodzinie. Gdy miasto zajęli Niemcy, rodzice Daniela – Izabela i Bernard Passensteinowie, z zawodu pielęgniarka i agronom – ukryli kilkulatka u znajomego w okolicach Częstochowy.
Oboje zginęli w 1944 roku pod Warszawą. Małżeństwo zostało rozpoznane przez dwóch Polaków i zatrzymane w kolejce podmiejskiej. Osierocony Passent, który co jakiś czas zmieniał kryjówki, ostatecznie ukrył się w stolicy – na warszawskiej Pradze.
"Mnie ocalili Polacy i Żydzi, a moich rodziców zdradzili Polacy; jedni i drudzy byli obywatelami państwa polskiego" – pisał w "Polityce".
Po wojnie przyszły dziennikarz zamieszkał w Berlinie, gdzie wychował go jego wuj Jakub Prawin, mąż Anny Prawin (siostry Bernarda Passensteina, ojca Daniela), zawodowo generał Ludowy Wojska Polskiego i szef Polskiej Misji Wojskowej w Niemczech. Skrócił nazwisko do Passent i poświęcił się nauce.
Daniel Passent studiował na Uniwersytecie Warszawskim oraz za granicą: na uczelni w Leningradzie w Rosji i Uniwersytecie Princeton w Stanach Zjednoczonych. Mimo że z wykształcenia jest ekonomistą, wybrał dziennikarstwo. Pisał w "Sztandarze Młodych", a w 1959 roku dołączył do redakcji "Polityki", z którą współpracuje do dziś – od lat jest stałym felietonistą tygodnika.
O Passencie zrobiło się głośno, gdy na początku lat 60. zdobył prawa do publikacji pamiętników nazistowskiego zbrodniarza wojennego Adolfa Eichmanna. "Polityka" opublikowała je w maju 1961 roku, o czym dziennikarz pisał w tygodniku:
"Byliśmy trzecim pismem na świecie, które dotarło do liczącego około tysiąca stron maszynopisu (tekst został wcześniej sprzedany „Sternowi", w listopadzie 1960 r. oraz tygodnikowi „Life" w styczniu 1961 r.). Publikacja wywołała ogromne zainteresowanie (nakład „Polityki" wzrósł wtedy dwukrotnie), zwłaszcza że przypadła w okresie procesu Eichmanna, który został uprowadzony z Argentyny do Izraela w 1960 r., a w następnym roku, po procesie - stracony. Tak zwane „wyznania" Eichmanna zostały nagrane w Argentynie przez innego SS-mana, Willera Sassena, także poszukiwanego. Sassen usiłował na nich zarobić, a Eichmann - wyłożyć swoje credo".
Daniel Passent nie zatrzymał się jedynie na dziennikarstwie. Jest również tłumaczem, autorem książek i satyrykiem – pisał teksty do STS, czyli Studenckiego Teatru Satyryków (związana z nim była również Agnieszka Osiecka), kabaretów Pod Egidą i Dudek czy teatru Syrena. W latach 1996-2002 był ambasadorem Polski w Chile.
Związek Agnieszki i Daniela Passenta
Agnieszkę Osiecką poznał na początku lat 70. Poetka, tekściarka i pisarka miała za sobą dwa nieudane małżeństwa: z Wojciechem Frykowskim (1963-1964) i reżyserem Wojciechem Jesionką (1966-1970), spotykała się z kimś. Passent również był wtedy zwiazany z inną kobietą.
– Agnieszka pojawiła się w moim życiu. Każde z nas już kogoś wtedy miało. Po jakimś czasie zerwaliśmy swoje poprzednie związki i zostaliśmy ze sobą – mówił Passent po latach w wywiadzie w magazynie "Imperium Kobiet".
O swojej relacji z poetką mówił:
"Każde z nas było ciekawe drugiego. I na pewno byliśmy bardzo blisko intelektualnie. Obserwowałem jej pracę w STS-ie, poznawałem jej środowisko – reżyserów, aktorów, piosenkarki. Dużo rozmawialiśmy. Czy Agnieszka skorzystała? Nie wiem. Ale ja na pewno skorzystałem bardzo dużo. Ona nauczyła mnie innego spojrzenia na świat. Widziała dookoła siebie dużo więcej niż ja widziałem. Wspólne rozmowy, które prowadziliśmy w towarzystwie, np. w SPATiF-ie - z Minkiewiczem, Ważykiem i wieloma innymi – to bardzo mnie wzbogacało".
Z kolei Osiecka pisała w swoim dzienniku: "Jest potwornie wrażliwy i drażliwy. Jeśli sobie wezmę kogoś takiego na głowę, to już trzeba z nim siedzieć na serio i być w porządku. Ale czy ja się do tego nadaję?.
Mimo wątpliwości spróbowała. Agnieszka Osiecka i Daniel Passent zamieszkali w Falenicy, potem przeprowadzili się na warszawski Żoliborz.
Życie rodzinne przerażało poetkę: bała się, że nie daje rady jako matka i pani domu. Reagowała paniką, gdy córka zaczynała płakać. "Mówię do ciebie dzidzio albo świnio, zależnie od tego, czy mogę sobie z tobą poradzić, czy nie. Kiedy chcesz jeść, robisz się czerwona jak burak, a kiedy nie chcesz, to śpisz bladoróżowa jak lalka z porcelany" – pisała w listach do malutkiej córki.
Z Daniem Passentem byli zupełnie różni. On był spokojnym introwertykiem, cichym, dość wycofanym, uporządkowanym. Najbardziej lubił czytać i pisać w gabinecie. Ona była żywiołowa i towarzyska, kochała przyjęcia do świtu i długie rozmowy z artystami. Wtedy czuła, że żyje.
Powoli zaczynała się dusić. "Możesz nie dać mi grosza na dom/ tylko proszę cię, proszę – zmień ton./Możesz bredzić... Pleść bzdury... Androny.../Tylko błagam cię – nie mów do mnie jak do żony" – pisała w piosence "Sztuczny miód", którą w 1973 roku po raz pierwszy zaśpiewała Barbata Krafftówna.
"Osiecka nie pasowała do roli żony i matki, była za to wieczną dziewczyną z końskim ogonem" – pisała Ula Ryciak w biografii Agnieszki Osieckiej "Potargana w miłości". Z kolei Daniel Passent po latach określił swój związek z artystką jako "pożar we krwi".
– To trwało około 8 – 10 lat. Były przerwy, rozstania. Wyjeżdżaliśmy osobno, również za granicę – mówił w "Imperium kobiet". Opowiadał, że w ich domu panowała "atmosfera twórczej wrażliwości", a Osiecka dużo czytała, była "systematyczna i pracowita".
– Pamiętam, jak razem z małą Agatką, w Falenicy poszliśmy na spacer. Zatrzymaliśmy się u miejscowego kowala w kuźni, który właśnie podkuwał konia. Mała Agatka powiedziała wtedy: "tylko koni żal". Z inspiracji tego stwierdzenia córeczki, Agnieszka napisała właśnie tekst piosenki "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma" z refrenem – "Tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni żal" – wspominał.
Kolejny związek Osieckiej
Kiedy Osiecka poznała Zbigniewa Mentzla, o 15 lat młodszego prozaika i eseistę, redakcyjnego kolegę Daniela Passenta, znowu zakochała się bez pamięci. Zostawiła dla niego partnera i córkę, wyprowadziła się z domu. Daniel Passent ciężko przeżył jej odejście.
– Nasze rozstanie było bardzo bolesne. Byłem zrozpaczony. Zostałem z córką sam w tym domu, który zbudowaliśmy na Żoliborzu. Agnieszka uważała, że tak będzie dla Agaty lepiej. Sama wróciła na Saską Kępę, do swojej matki. Nie wiedziałem jak sobie dam radę – mówił dziennikarz w "Imperium Kobiet".
Rany powoli się zabliźniały. Passent wyznał, że po dłuższym czasie relacje jego i Osieckiej "ułożyły się optymalnie". – Agnieszka interesowała się swoją córką. Pomagała mi, sfinansowała remont domu, bywała z nami bardzo często. Nawet kiedy założyłem nową rodzinę, przyjaźniła się z nami – relacjonował po latach.
Z kolei Agata Passent mówiła później: "Przez wiele lat uważałam, że mama zrobiła ogromną przykrość mnie i mojemu tacie. Racjonalnie się z tym pogodziłam, emocjonalnie nie".
W 2010 roku w "Gazecie Wyborczej" nazwała Osiecką "matką dochodzącą". – Tym bardziej kontakty z nią chciałam celebrować, było to dla mnie święto. A ona w to święto się spóźniała, zawalała. Czułam się jako dziecko podwójnie odtrącona. Pierwsze odtrącenie – że nie chciała ze mną mieszkać. Drugie – że nawet jako mama dochodząca wybiera alkohol, nie mnie – mówiła Agata Passent o swojej matce i jej chorobie alkoholowej, którą bardzo przeżył również Daniel Passent.
"Zaspokajałem potrzebę tworzenia domu rodzinnego"
Agnieszka Osiecka i Zbigniew Mentzel byli ze sobą 10 lat. Był to najdłuższy związek poetki. Pisarz zostawił ją w 1988 roku, potem Osiecka związała się z Michałem Kottem, synem krytyka literackiego Jana Kotta, z którym miała wziąć ślub. Do małżeństwa jednak nie doszło. Była jeszcze związana m.in. z reżyserem i pieśniarzem André Hübner-Ochodlo.
Z kolei Daniel Passent poślubił Martę Dobromirską (dziś: Martę Dobromirską-Passent), poznali się w 1980 roku, są razem do dzisiaj. Agata Passent, filolożka niemiecka i felietonistka, zyskała przyszywanego brata – Łukasza Dobromirskiego, syna Marty.
– Kiedy miałam siedem lat, stworzyliśmy drugą rodzinę z żoną taty i moim kochanym przyszywanym bratem Łukaszem, z którym chodziliśmy do jednej podstawówki. Teraz Łukasz jest psychologiem i świetnym facetem – mówiła w rozmowie z Onetem.
Agnieszka Osiecka zmarła w 1997 roku na nowotwór jelita grubego – Daniel Passent i jego żona opiekowali się nią w czasie choroby. Na słowa dziennikarki Bożenny Ulatowskiej: "Kiedyś, ktoś z bliskiego otoczenia Agnieszki, powiedział, że {Marek – red.) Hłasko i Passent, to byli dwaj najważniejsi mężczyźni w jej życiu", odpowiedział, że trudno mu powiedzieć.
– Ja nie miałem takiego wrażenia. Agnieszka wiązała się z wieloma mężczyznami. Po mnie też miała jeszcze życie uczuciowe. Trudno stwierdzić, który z mężczyzn był dla niej najbardziej ważny. Ja może zaspokajałem tę potrzebę tworzenia normalnego domu, domu rodzinnego, z zupą... – stwierdził. Daniel Passent zmarł 14 lutego 2022 roku, miał 83 lata.