W sobotę świat obiegła informacja, że grupie Nepalczyków udało się wejść na niezdobyty dotąd zimą ośmiotysięcznik K2, ale chwilę później przekazano tragiczną wiadomość o śmierci hiszpańskiego wspinacza Sergi Mingote. Świadkami tragedii byli Polacy.
"To powinien być dzień, w którym będziemy gratulowali 10 osobom, które weszły na K2 pierwszy raz zimą. I oczywiście gratulujemy. Ale jest to też niestety dzień, w którym w Bazie panuje smutek" – napisała na Twitterze uczestniczka wyprawy na K2 Magdalena Gorzowska.
Polka wyjaśniła, że podczas zejścia z obozu I była świadkiem wypadku. Uczestnikiem jej wyprawy jest też Oswald Rodrigo Pereira. Wspinacze starali się pomóc hiszpańskiemu himalaiście.
"Jedynym, co mogliśmy zrobić, było niesienie pierwszej pomocy. Niestety obrażenia były tak poważne, że Sergi nie miał szans na przeżycie. W tym momencie w Bazie panuje cisza i przygnębienie, i też niewiele chcemy mówić" – przyznała.
"Mingote pełnił funkcję kierownika sportowego dużej wyprawy organizowanej przez nepalską agencję Seven Summits Trek. Po osiągnięciu obozu III i aklimatyzacji na wysokości ok. 7 600 m dziś schodził do bazy. Początkowe doniesienia wskazywały na to, że po wypadku jest nieprzytomny. Niestety wkrótce potwierdziły się te najgorsze informacje" – podał Tatromaniak.
"To najwspanialsze osiągnięcie w historii himalaizmu i świetny przykład pracy zespołowej” – napisał w sobotę 16 stycznia na Facebooku Chhang Dawa Sherpa, który był wśród 10 Nepalczyków, którzy zdobyli K2.
K2 to najwyższy szczyt gór Karakoroum. Jest położony 8 611 metrów nad poziomem morza. Był ostatnim dotąd niezdobytym zimą ośmiotysięcznikiem. Na wierzchołku K2 stanęło dziesięcioro nepalskich wspinaczy. Ekipa rozpoczęła atak szczytowy w piątek wieczorem polskiego czasu.