"Gazeta Wyborcza" dotarła do nagrania rozmów działaczy PiS ws. przyznawania dotacji ze środków państwowej Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Słychać na nim, że decyzję podejmuje jednoosobowo Kamil Zieliński, którego na pełnomocnika partii w regionie mianował Michał Dworczyk.
Na nagraniu uwieczniona została rozmowa Kamila Zielińskiego, wiceprezesa Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, z Radosławem Łosińskim, jednym z pracowników strefy. Dialog miał miejsce 29 stycznia 2020 roku.
Jak słychać na nagraniu, decyzje ws. podziału pieniędzy są jednoosobowe, a stoi za nimi Zieliński. Ich podjęcie zajmuje mu zaledwie kilka minut, wybory nie są poprzedzone żadnymi dyskusjami czy konsultacjami.
Wśród podmiotów, którym Zieliński odmawia udzielenia dotacji, są m.in. festiwal filmowy czy imprezy judo i karate. Zaakceptowane zostaje z kolei dofinansowanie dla miejscowych klubów sportowych, biegu organizowanego przez zaprzyjaźnionego wójta (określanego mianem "naszego gościa") czy parafii. Przy okazji tej ostatniej w rozmowie przewija się postać Michała Dworczyka, którego Zieliński nazywa "szefem".
- Parafia. Tutaj "szefu" mówił, że trójka – zaznacza wiceprezes strefy.
- Trzy tysiące, OK – odpowiada Łosiński.
Pod koniec rozmowy przypomina Zielińskiemu, że w poprzednich latach zarząd przygotował wytyczne dotyczące dzielenia środków sponsorskich. Wałbrzyski pełnomocnik PiS prosi, by wysłać je do niego. "Gazeta Wyborcza" próbowała dodzwonić się do polityka, ale ten nie odbierał telefonu.
To kolejna rozmowa działaczy PiS z Wałbrzycha, która trafia do sieci. W zeszłym tygodniu w naTemat.pl pisaliśmy o nagraniu opublikowanym przez telewizję Dami. Konwersację potajemnie nagrał Łosiński, przekonywany przez związanych z Zielińskim polityków do wycofania podpisu pod petycją przeciwko nominatowi Dworczyka.
Na wałbrzyską aferę szybko zareagowała partyjna centrala. Decyzją Jarosława Kaczyńskiego lokalne struktury PiS zostały tymczasowo rozwiązane. Ich odtworzeniem zajmie się specjalnie powołany komisarz.