Jarosław Jakimowicz pojawił się w sobotę w programie "W kontrze" na antenie TVP Info. Prezenter na początku wydał oświadczenie i zabrał głos ws. oskarżeń o gwałt wysuwanych pod jego adresem. Gwiazdor nie mógł powstrzymać łez, a Magdalena Ogórek starała się go pocieszać.
– Tydzień temu zostałem posądzony o gwałt, o coś, czego nigdy w życiu nie zrobiłem. Zostałem posądzony nie przez sąd, nie przez policję, nie przez prokuraturę, nie przez adwokata, nie przez poszkodowanego, ale przez człowieka i jego post w internecie – powiedział Jarosław Jakimowicz w TVP Info.
Prezenter podkreślał, że wydaje oświadczenie z szacunku do widzów TVP Info i współpracowników. Jak zapewnił, na wypowiedź w osobistej sprawie zgodzili się jego pracodawcy.
Jakimowicz zauważył, że media szybko podchwyciły temat dotyczący oskarżeń pod jego adresem. – Według nich tym winnym jestem ja, media niszczą jakąś część mojego życia. (...) Zniszczyliście jakąś część mojego życia, część z życia moich dzieci, moich przyjaciół – stwierdził.
Afera wokół Jakimowicza
W poniedziałek 18 stycznia dziennikarz śledczy Piotr Krysiak opublikował na Facebooku post, w którym opisał sprawę gwałtu na uczestniczce konkursu piękności, którego miał dokonać "gwiazdor TVP". Onet.pl ustalił, że ma chodzić o Jarosława Jakimowicza. Portal skontaktował się w tej sprawie z aktorem, a ten stanowczo zaprzeczył oskarżeniom.
– Z osobą, którą opisuje Piotr Krysiak, rozmawiałem, jednak zdarzenia, które opisuje ten pan, wyglądały zupełnie inaczej. On zresztą sam przyznaje, że opiera się na jakiejś anonimowej relacji – wskazywał Jakimowicz.