Antoni Macierewicz pojawił się w Telewizji Republika, gdzie mówił o pracach kierowanej przez niego podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wiceprezes PiS i były szef MON zaprezentował widzom rekonstrukcję "eksplozji", do której według niego miało dojść 10 kwietnia 2010 roku.
– Obraz, od którego zaczynamy naszą dzisiejszą rozmowę to jest rekonstrukcja eksplozji, która się dokonała w centropłacie nad samą główną częścią wrakowiska. Eksplozji, która zniszczyła cały samolot i między innymi wbiła w ziemię drzwi tylnego kadłuba prostopadle do ziemi – mówił Antoni Macierewicz w TV Republika.
Rozmowa z byłym szefem MON trwała prawie kwadrans. Polityk w tym czasie odnosił się m.in. do symulacji, które widzowie mogli zobaczyć na ekranie.
Macierewicz w programie żalił się, że TVP nie udostępniła efektów prac kierowanej przez niego podkomisji. Jego zdaniem, z tego powodu niektórzy pytają, czy PiS w ogóle coś robi w sprawie wyjaśnienia przyczyn tragedii.
– Otóż odpowiadam, że nie tylko coś zrobiły, ale również wyjaśniły podstawowe mechanizmy, przyczyny i przebieg dramatu smoleńskiego. Oczywiście, w domniemaniu, łatwo można też wyciągnąć wniosek, kto do tego dramatu doprowadził – zauważył Macierewicz. Polityk już wcześniej publicznie obarczył winą Rosjan.
Warto zaznaczyć, że dla naTemat kilka lat temu wypowiedzieli się eksperci, którzy odpowiadali na kluczowe pytania dotyczące przebiegu katastrofy. Zwracali uwagę, że był to wypadek, który powinien służyć za przykład tego, "jak nie należy latać".
Dodajmy, że kilka dni temu TVP miała pokazać inny materiał dotyczący katastrofy smoleńskiej. Chodzi o film Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia". To produkcja, która miała rzekomo odsłonić nieznane dotąd kulisy katastrofy smoleńskiej.
Premierę filmu jednak przesunięto, a reżyserka nie kryje swojego rozgoryczenia. Zwraca uwagę, że w sprawie zablokowania emisji wygrały "naciski polityczne".