
Reklama.
Jak informuje RMF FM, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest w tej chwili to, że Jadwiga Emilewicz uniknie konsekwencji. Władze PiS liczą, że sprawa ucichnie i rozejdzie się po kościach. Wtedy kara zostanie odpuszczona. Była wicepremier nie jest co prawda członkinią partii, jednak jako posłanka bezpartyjna pozostaje w klubie parlamentarnym PiS i teoretycznie mogłaby zostać ukarana za swój wyjazd w góry.
Początkowo Emilewicz utrzymywała, że nie zrobiła nic złego, jednak w rozmowie z Interią zmieniła ton. Przeprosiła za za swój błąd i przyznała, że nie powinna jechać w góry w trakcie pandemii, gdy obowiązują rządowe obostrzenia.
Czytaj także: Terlecki reaguje na zamieszanie wokół Emilewicz. Ujawnił, jakie konsekwencje jej grożą
O wypadzie Emilewicz z rodziną w góry, który miał miejsce na początku stycznia, poinformował TVN24. Kontrowersje budziło szczególnie to, że synowie polityk uczestniczyli w zgrupowaniu narciarskim pomimo braku niezbędnych legitymacji. Te pojawiły się dopiero, gdy sprawa została nagłośniona.
Pod koniec zeszłego tygodnia portal Gazeta.pl informował, że wyjazd w góry w czasie pandemii może kosztować Emilewicz posadę w rządzie. Była wicepremier miała podobno wrócić do Rady Ministrów, jednak w tej sytuacji jej powrót zostanie prawdopodobnie odłożony w czasie.
źródło: RMF FM