Reklama.
Wmówiono im, że studia gwarantują pracę. Technika i zawodówki miały być dla "gorszych". Tyle, że te zapewnienia nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Ale czy faktycznie dzisiejsi 20-parolatkowie i 30-latkowie to "oszukane" pokolenie?
To pokolenie z wyżu demograficznego, które dostało w swojej młodości jasny przekaz, że najważniejsza rzecz, to nauczyć się angielskiego, skończyć ogólniak i studia z tytułem mgr! A potem praca na spokojnie się znajdzie... Technika i zawodówki były przeznaczone z góry dla „gorszych”, a nikt nie zwracał uwagi na to, że rynek pracy nie przyjmie takich stad politologów, dziennikarzy, psychologów, kulturoznawców, historyków, itp.
Dlaczego „oszukane”? Bo była obietnica lepszego życia, reklamy, wywiady, artykuły w gazetach, także gadanie rodziców i wzajemne nakręcanie się rówieśników. (...) Prestiżowe było pójście do byle jakiego liceum ogólnokształcącego, z którego szło się na przykład na politologię do wyższej szkoły politologii i zarządzania gdziekolwiek.