Bardzo rzadko zdarza się, że jeden z gości telewizyjnych lub radiowych wychodzi ze studia podczas programu na żywo. Ale niemal nigdy nie dzieje się tak, że to dziennikarz wciela się w tę rolę. Tak jednak się stało podczas porannej rozmowy w RMF FM. Prowadzący Robert Mazurek wyszedł ze studia podczas dyskusji z Kamilem Bortniczukiem.
Poseł Kamil Bortniczuk dokonał niemożliwego – udało mu się wyprowadzić z równowagi dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka. Podczas ich porannej rozmowy polityk nie dał dojść do słowa prowadzącemu, dlatego ten po prostu opuścił studio.
– Czy to nie jest tak, że po prostu przegraliście wybory wewnątrz partii i... – zaczął Mazurek. – Wygraliśmy wybory wewnątrz partii – przerwał mu Bortniczuk i zaczął tłumaczyć szczegóły. – Czy mogę jednak dokończyć pytanie? – kontynuował Mazurek, jednak polityk nie dał mu dojść do słowa.
– Skoro ja nie mogę dokończyć pytania, to ja już sobie pójdę, a pan będzie mówił – stwierdził prowadzący. – Bardzo serdecznie państwu dziękuję. To była próba rozmowy z posłem Porozumienia Kamilem Bortniczukiem, który nie pozwala sobie zadać pytania, ale za to chętnie wygłosi monolog. Zostawiam państwa z posłem Bortniczukiem, jeśli będzie jeszcze chciał coś poopowiadać, to damy mu tę szansę – dodał dziennikarz i opuścił studio.