Rosja wydaliła Polską dyplomatkę za udział w demonstracji wsparcia dla Nawalnego. Jest reakcja MSZ.
Polski minister spraw zagranicznych, Zbigniew Rau. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

MSZ w koordynacji z Niemcami i Szwecją podjęło decyzję o uznaniu za persona non grata pracownika Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu – poinformował resort. Taki ruch ma być zgodną z zasadą wzajemności odpowiedzią na nieuzasadnione wydalenie polskiej dyplomatki przez Rosję. W tle jest sprawa Aleksieja Nawalnego.

REKLAMA
W piątek Rosja uznała pracowników placówek dyplomatycznych Polski, Niemiec i Szwecji za persona non grata. Powodem takiej decyzji był udział dyplomatów w demonstracjach z 23 stycznia, zorganizowanych, by wyrazić poparcie dla aresztowanego po powrocie do kraju opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Rosyjskie MSZ ogłosiło tę decyzję podczas wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie. Borell potępił ruch strony rosyjskiej i zapewnił, że przedstawiciele państw UE nie złamali zasad dyplomatycznych. Rosja nie cofnęła jednak decyzji.
Spotkało się to ze stanowczą reakcją Polski. "W odpowiedzi na nieusprawiedliwione wydalenie przez Rosję polskiej dyplomatki, MSZ podjęło dzisiaj zgodnie z zasadą wzajemności i w koordynacji z Niemcami i Szwacją decyzję o uznaniu za persona non grata pracownika Konsulatu Generalnego w Poznaniu" – czytamy w twitterowym wpisie polskiego MSZ.

Demonstracje, w których udział wzięli dyplomaci, były odpowiedzią na aresztowanie Nawalnego tuż po jego powrocie do Rosji. Opozycjonista przez kilka miesięcy przebywał w Niemczech, gdzie trafił po tym, jak padł ofiarą próby otrucia. Został zatrzymany po przylocie na moskiewskie lotnisko Szeremietiewo.