Zanzibar w czasie pandemii koronawirusa stał się popularnym kierunkiem wyjazdów. Nie trzeba nosić maseczek czy zachowywać dystansu społecznego. Tymczasem tak naprawdę nie wiadomo, ile osób zmarło tam z powodu covid-19.
O sytuacji epidemicznej na Zanzibarze informuje portal africanews.com, który wskazuje na sprzeczności w przekazywanych informacjach. Z jednej strony miejscowy rząd przekonywał świat, że covid-19 da się pokonać... modlitwą. Z drugiej, za którą stoją już twarde dane, wzrosła liczba zgonów, klasyfikowanych przez służby jako spowodowane zapaleniem płuc.
Zanzibar – wczasy
A zainteresowanie turystów wypoczynkiem na Zanzibarze nie maleje. – Szczerze mówiąc, miło jest tu być bez maski, nie boję się – przyznała portalowi Rachel, turystka z USA.
Mimo że oficjalnie sytuacja epidemiczna ma wyglądać dobrze, władze zalecają unikanie zgromadzeń i wizytę w szpitalu, jeśli ktoś obserwuje u siebie niepokojące objawy. Kościół katolicki w Tanzanii także apeluje o ostrożność w związku z covid-19.
Oficjalnie wiadomo o 509 wykrytych przypadkach koronawirusa w Tanzanii. Zmarło 21 osób. To niestety statystyki aktualne tylko do maja 2020 r. Od tamtej pory danych nie zaktualizowano.
Warto zaznaczyć, że Tanzania odrzuca szczepionki na covid-19. Prezydent John Magufuli wątpi w ich skuteczność i sugeruje, że mogą być niebezpieczne.