Zdjęcie przytulających się za kratami kobiet obiegł cały świat. 24-latka i 28-latka to białoruskie dziennikarki, które relacjonowały przebieg protestów na Białorusi.
Dziś w Mińsku rozpoczęła się sprawa dwóch białoruskich dziennikarek, które w ubiegłym roku zostały zatrzymane podczas relacjonowania protestów, które wylały się na ulice Mińska po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich. Większość Białorusinów nie zgadza się z wynikiem wyborów według którego wygrał ponownie Aleksander Łukaszenka i uważa, że zostały one sfałszowane. Protesty na Białorusi trwają już prawie pół roku.
Sprawę prowadzi sędzina Natallya Buhuk. Sąd został objęty specjalną ochroną i nadzorem. Sala rozpraw była w większości pusta, co sąd tłumaczył pandemią koronawirusa.
Podczas trwania rozprawy w budynku sądu zgromadziło się ponad 60 osób – rodziny oskarżonych oraz dziennikarze, w tym przedstawiciele rządowej telewizji. Nikt nie został jednak wpuszczony na salę rozpraw.
Podczas rozprawy oskarżone nie mogły spotkać się z rodziną. Kamera zarejestrowała jednak, jak wielokrotnie pokazywały znak zwycięstwa.
Co nagrywały Chultsova i Andreyeva przed aresztowaniem?
Dziennikarki zostały zatrzymane podczas relacjonowania protestów 15 listopada 2020 roku. Kobiety relacjonowały na żywo z balkonu prywatnego mieszkania, do którego zostały zaproszone, rozproszenie przez policję wiecu ku pamięci Ramana Bandarenki. Bandarenko zginął podczas protestów na Białorusi, najprawdopodobniej zabity przez siły bezpieczeństwa.
– Ta krew jest na rękach reżimu, który próbuje ratować swoje istnienie kosztem życia Białorusinów – powiedziała działaczka opozycji Swiatłana Cichanouska jeszcze przed śmiercią mężczyzny.
Podczas kręcenia materiału do lokalu włamała się uzbrojona policja, która wyprowadziła kobiety.
Dziennikarki w areszcie spędziły 7 dni. Powodem miało być branie udziału w niesankcjowaej manifestacji. Dziennikarki zostały zatrzymane wraz z 10 innymi przedstawicielami prasy. Po odbyciu kary sąd postawił przed oskarżonymi nowe zarzuty.
Katsyaryna Andreyeva
Katsyaryna Andreyeva urodziła się w 1993 roku i pochodzi z rodziny mińskich intelektualistów. Jej rodzice są filologami, Jej dziadek był słynnym białoruskim dzennikarzem i poetą, a jej babcia profesorką na Białoruskim Uniwesytecie na wydziale Archeologii.
Andreyeva ukończyła studia na Uniwersytecie Mohanlal Sukhadia. Na dwa lata wyjechała do Hiszpanii, gdzie pracowała jako wolontariuszka w Komisji Europejskiej. Po tym zdecydowała się powrócić na Białoruś.
Przy okazji powrotu napisała swój pierwszy artykuł pt. "Polonez na stacji", który został naminowany w kategorii "szczerość i styl" w konkursie dziennikarskim. Pisała w nim:
W 2016 roku Katsyaryna Andreyeva poślubiła dziennikarza śledczego, Ihara Ilyasha, którego poznała podczas jednego z protestów o wolną Białoruś.
Para wydała razem książkę "Belorusian Donbas", w której ujawniona jest rola Białorusi w ukraińsko-rosyjskim konflikcie.
Dziennikarka współpracowała również z Radio Svabada, a od 2017 roku pracowała dla polskiej stacji Biełsat TV, który ma reprezentować dziennikarstwo niezależne. Podczas swojej trzyletniej pracy dwukrotnie została nagrodzona mianem "Osobistości Roku".
Darya Chultsova
Druga aresztowana to zaledwie 24-letnia dziennikarka ur. w 1997 roku w Shklou. Jej rodzina nie interesowała się polityką, więc wybór studiów Chulstovej był zaskoczeniem. Darya Chulstova ukończyła dziennikarstwo na Mohylewskim Uniwersytecie Państwowym. Po wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku Darya przeprowadziła się do Mińska.
Chultsova próbowała swoich sił w reportażu, jednak szybko postanowiła, że bardziej pasjonuje ją praca z kamerą.
Chultsova współpracowała z Andreyevą na krótko przed aresztowaniem i była operatorką kamery.
Praca dla niezależnej telewizji
Biełsat TV, dla której relacjonowały dziennikarki, to polska stacja telewizyjna. Kanał powstał w 2007 roku i jest częścią Telewizji Polskiej. Jest finansowany przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i europejskich sponsorów.
Stacja nadaje w języku białoruskim i rosyjskim i ma na celu propagowanie języka i kultury Białorusi. Biełsat ma być źródłem niezależnej informacji i rzetelnej wiedzy na temat historii kraju.
Stacja jest dostępna dla niektórych użytkowników sieci kablowych. Nie jest dostępna dla Białorusinów na kablówkach ze względu na nieoficjalny zakaz władz. O stacji krytycznie wyrażał się Aleksander Łukaszenka.
Katsyaryna Andreyeva pisze w swoim artykule o Białorusi:
Jestem pewna, że, tak jak i wielu Białorusinów, tak i ja mam marzenie. To marzenie jest jednocześnie bardzo proste i skomplikowane, a mianowicie – szczęśliwe życie w moim kraju ojczystym.