Właśnie pojawiły się pierwsze zdjęcia z filmu o jednej z żon Henryka VIII i od razu wywołały gorącą dyskusję. W rolę Ann Boleyn wcieli się Jodie Turner-Smith. To ta sama aktorka, która zagra czarnoskórą elfkę w prequelu "Wiedźmina".
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Jodie Turner-Smith wywołała w ostatnim czasie sporo zamieszania. Polskich fanów "Wiedźmina" oburzył fakt, że w prequelu serialu Netflixa w postać elfki Éile ma wcielić się czarnoskóra aktorka.
Na anglojęzycznym podwórku osoba Turner-Smith też wzbudziła kontrowersje, gdy okazało się, że ma zagrać historycznie białą postać, czyli Ann Boleyn. Twórcy uzasadniali swój wybór między innymi tym, że chcą uwspółcześnić historię o jednej z żon Henryka VIII. Dyskusja odżyła ponownie, gdy pojawiły się pierwsze zdjęcia Turner-Smith w tej roli.
Zdania w komentarzach pod fotografią udostępnioną przez Variety są podzielone.
"Nie mogę się doczekać, aktorka wygląda rewelacyjnie!" – napisała pod fotografią Turner-Smith jedna z zachwyconych fanek.
Z castingowego wyboru nie cieszą się jednak wszyscy – również osoby z mniejszości etnicznych zwracają uwagę, że taki zabieg jest tak naprawdę tylko przykryciem pewnego problemu.
"Uwielbiam tę aktorkę, ale Ann była postacią historyczną. Czy nie lepiej byłoby opowiadać historie o naprawdę czarnych bohaterach, jak Maurowie czy Afrykańscy możnowładcy?" – skomentowała czarnoskóra kobieta.
"Czemu nie nakręcicie filmu o czarnych kobietach?" – zapytała inna użytkowniczka Instagrama.
Nie brakowało oczywiście również złośliwych komentarzy – zarówno w zagranicznym, jak i polskim Internecie. Sporo z nich pojawiło się pod postem Grupy Hatak na Facebooku, która udostępniła zdjęcie aktorki w kostiumie królowej Anglii.
"Czekam aż biały aktor zagra główna rolę w filmie o Martinie Lutheru Kingu" – czytamy w jednym z nich.
Trudno nie zauważyć, że część z nich brzmi nieco histerycznie.
"Czuję się osaczona obcą mi rasą, wszędzie ciągle na siłę wpychają ich do produkcji ekranowych. Co następne? Atak Azjatów? Aborygenów? Indian z Peru?" – zastanawia się jedna z nich.
"Skoro mają taką a nie inną historię to niech przestaną ją na siłę zmieniać. To się mnoży jak zaraza. Czekam na Dzieci z Bullerbyn w wersji współczesnej. Aha i pewnie na kolejnego papieża wystartują tylko oni, bo przecież papież nie może być wiecznie biały!!!" – zakończyła "zaniepokojona" użytkowniczka Facebooka.