W pierwszy weekend po częściowym zniesieniu restrykcji tłum turystów ruszył na Podhale. Wiceminister zdrowia nie ukrywał, że Polacy nie zdali egzaminu, jeśli chodzi o zachowanie reżimu sanitarnego. W mocnych słowach podsumował to, co działo się w Zakopanem.
– To, co widzieliśmy w relacjach z Zakopanego, naprawdę budzi przerażenie. Z wielką grozą patrzyłem na te zachowania Polaków. Bardzo nieodpowiedzialne zachowania – powiedział w "Kwadransie Politycznym" w TVP1 Waldemar Kraska.
Wiceminister zdrowia zauważył, że choćby we Francji szpitale znowu są w stanie gotowości, a Czechy przedłużają stan wyjątkowy. – A my w środku lutego robimy sobie w Zakopanem sylwestra. Nikt tam nie przestrzegał dystansu, nie był w maseczce – podkreślił.
Kraska wspomniał też, że takie nieodpowiedzialne zachowania będą skutkować niekontrolowanym wzrostem zakażeń. Jak dodał, poluzowanie restrykcji na razie obowiązuje przez dwa tygodnie. – Taki daliśmy sobie czas próby. W pierwszy weekend tej próby nie zdaliśmy – ocenił.
Dodajmy, że weekend z odmrożoną częściowo gospodarką podsumował gorzko także Adam Niedzielski. Minister zdrowia wskazał, że jesteśmy na granicy odwrócenia korzystnego trendu. – Wskaźnik R, informujący o rozprzestrzenianiu wirusa, w ostatnich tygodniach oscylował ok. 1. Teraz doszło do wzrostu – wyjaśnił.
Szef resortu apelował też o odpowiedzialność. – Nie chcemy, aby to co działo się w ostatni weekend w Zakopanem, stało się początkiem III fali pandemii koronawirusa w Polsce – przyznał.