Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała, że składa do prokuratury zawiadomienia m.in. na prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.
Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała, że składa do prokuratury zawiadomienia m.in. na prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Reklama.
16 lutego po długiej chorobie zmarł ksiądz Andrzej Dymer - duchowny, który przez lata był oskarżany o pedofilię, a mimo to pozostawał nietykalny. Cała sprawa została nagłośniona tuż przed jego śmiercią w materiale wyemitowanym przez stację TVN24.

– To, że ksiądz nie żyje, nie znaczy, że sprawa jego przestępstw mija i powinniśmy ją odłożyć na półkę – oświadczyła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Posłanka Lewicy podkreśliła, że ofiary księdza Dymera przecież wciąż żyją i oczekują sprawiedliwości oraz zadośćuczynienia za krzywdy, których doznały. Dla Scheuring-Wielgus cała sprawa tak naprawdę "otwiera się ponownie", gdyż "w tym procederze nie był tylko winny ksiądz Dymer".
– Winni są również ci, którzy ukrywali, przenosili i robili wszystko, aby ks. Dymer nie odpowiedział za swoje haniebne czyny – zaznaczyła. Posłanka Lewicy postanowiła więc złożyć zawiadomienia do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście na duchownych, którzy jej zdaniem zataili sprawę.

Scheuring-Wielgus podkreśliła też, że dwóch biskupów związanych z tą sprawą już nie żyje. W tym kontekście wymieniła arcybiskupa seniora szczecińsko-kamieńskiego Zygmunta Kamińskiego (zm. w 2010 r.) oraz biskupa seniora diecezji łomżyńskiej Stanisława Józefa Stefanka (zm. w 2010 r.).
Wśród duchownych, którzy jej zdaniem są winni i nadal żyją posłanka wymieniła najpierw biskupa Sławoja Leszka Głódzia, byłego metropolitę gdańskiego. "Ze strony Watykanu miał być tą osobą, która doprowadzi do wyjaśnienia sprawy księdza Dymera, i nie zrobił nic" – oceniła.
Scheuring-Wielgus poinformowała też, że jednocześnie składa do prokuratury zawiadomienie na metropolitę szczecińsko-kamieńskiego abp. Dzięgę. – Biskup Dzięga w zeszłym tygodniu, w środę, spotkał się twarzą w twarz z ofiarą ks. Dymera. Jego obowiązkiem, zgodnie z art. 240 Kodeksu karnego, powinno być zawiadomienie natychmiast prokuratury. Biskup Dzięga tego nie zrobił. (...) Zaniechał i w zasadzie nie zrobił nic, żeby te sprawy wyjaśnić – uzasadniała.
O tej sprawie pisaliśmy szerzej w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy, że według katolickiego kwartalnika "Więź" abp. Dzięga, podczas spotkania z mężczyzną przed laty wykorzystanym seksualnie przez księdza Andrzeja Dymera, podjął decyzję o odwołaniu ks. Dymera ze stanowiska dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie.
Na koniec posłanka przekazała, że składa do warszawskiej prokuratury zawiadomienie na metropolitę gnieźnieńskiego i prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.
Joanna Scheuring-Wielgus
posłanka Lewicy

Prymas Polak, jak sam przyznał w czerwcu zeszłego roku, spotkał się z ofiarami. I znowu nie zrobił nic. Jego obowiązkiem było zawiadomić prokuraturę i doprowadzić do tego, żeby sprawa ks. Dymera była rozpatrywana. Powinien doprowadzić do tego, żeby ks. Dymer odpowiedział za swoje czyny przed sądem świeckim.


– Trzy zawiadomienia dzisiaj znajdą się w prokuraturze i mam nadzieję, że nikt już nie powie, że sprawa ks. Dymera jest czymś, co odkładamy na półkę. Sprawa ks. Dymera jest rozwojowa i muszą odpowiedzieć wszyscy ci, którzy nie zrobili absolutnie nic, aby ks. Dymer znalazł się w więzieniu – podsumowała posłanka.
logo