
Bayern Monachium przegrał we Frankfurcie nad Menem z miejscowym Eintrachtem 1:2 (0:2) pojedynek 22. kolejki Bundesligi. Robert Lewandowski starał się jak mógł uratować swój zespół, ale do siatki rywali trafił tylko raz. Poprawiając zarazem swój niebywały rekord strzelecki.
REKLAMA
Piłkarze Bayernu Monachium wpadli po powrocie z klubowych MŚ w kryzys i drugi raz z rzędu nie wygrali spotkania w Bundeslidze. W sobotę mierzyli się na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt, a trener Hansi Flick miał obawy przed pojedynkiem na ciężkim terenie. Słuszne, bo absencja ośmiu piłkarzy i słaba forma zespołu miały wpływ na wynik.
Do gry po rodzinnych zawirowaniach wrócił Jerome Boateng, po pokonaniu koronawirusa znów do dyspozycji byli Leon Goretzka i Javi Martinez, ale ich dyspozycja daleka była od wysokiej. A Eintracht na Deutsche Bank Park śmiało zaatakował i w 12. minucie objął prowadzenie. Daichi Kamada płaskim strzałem wykończył dobrą akcję całej drużyny.
Nie minęło dwadzieścia minut i było już 2:0 dla gospodarzy. Tym razem bohaterem był Amin Younes, który dostał piłkę w polu karnym rywali i kropnął w samo okienko bramki strzeżonej przez Manuela Neuera. Ten był wobec znakomitego uderzenia bezradny, tak samo jak jego koledzy w ataku. Jeszcze dwa razy próbował Kingsley Coman, ale przegrał rywalizację z Kevinem Trappem.
Czytaj także:Defensywa Eintrachtu doskonale radziła sobie z kryciem Roberta Lewandowskiego, który polował na swoją 26. bramkę w 22. meczu w tym sezonie. Nasz napastnik długo był w cieniu rywale, ale w końcu dopiął swego i to jeszcze na początku drugiej odsłony spotkania.
Konkretnie w 53. minucie, gdy Leroy Sane zatańczył z piłką między obrońcami Eintrachtu, a potem wyłożył piłkę do kapitana reprezentacji Polski. Ten z pięciu metrów wpakował futbolówkę do bramki rywali, przywracając nadzieję mistrzom Niemiec na korzystny rezultat we Frankfurcie. "Lewy" trafił po raz 26. w sezonie i znów zbliżył się do rekordu Gerda Muellera.
Do końca spotkania pozostało 40 minut i Bayern zaczął śmiało atakować, by zdobyć wyrównanie i uniknąć trzeciej ligowej porażki w tym sezonie. Szczęścia próbował bardzo aktywny Coman, ale Trapp bronił pewnie i nie dał się pokonać. Za to w 80. minucie Eintracht niemal zyskał rzut karny. Długo sędzia sprawdzał akcję za pomocą VAR, by nie wskazać na "wapno".
Gospodarze jeszcze w samej końcówce mogli podwyższyć na 3:1, ale Filip Kostić nie zdołał pokonać Neuera. Eintracht dowiózł cenne zwycięstwo 2:1 do końca i sprawił, że walka o mistrzostwo Niemiec znów nabrała rumieńców. Bayern w lidze jest liderem i ma pięć punktów zapasu nad RB Lipsk, które swój mecz gra w niedzielę. Eintracht zajmuje miejsce czwarte,
Czytaj także:W innych sobotnich meczach Borussia Moenchengladbach niespodziewanie przegrała u siebie z 1:2 (1:1) z FSV Mainz, FC Koeln uległo 0:1 (0:1) VfB Stuttgart, tak samo jak SC Freiburg Unionowi Berlin. Schalke 04 zostało zaś rozbite 4:0 (2:0) przez Borussię Dortmund w derbach.
