Sebastian Kaleta przegrał z Onetem proces dotyczący tekstu zatytułowanego "Hejter. Niebezpieczne zabawy ludzi Andrzeja Dudy". Wiceminister sprawiedliwości nazwał ten artykuł "pełnym kłamstw i manipulacji" i oczekiwał sprostowania.
Tekst "Hejter. Niebezpieczne zabawy ludzi Andrzeja Dudy" opisywał sposób działania współpracowników Andrzeja Dudy - Piotra Matczuka i Anny Plakwicz. Jeden z fragmentów tekstu ujawniał okoliczności, w jakich kręcony był spot wyborczy na użytek kampanii samorządowej Patryka Jakiego. Mowa tutaj o wyborach na prezydenta Warszawy, kiedy polityk Solidarnej Polski przegrał w I turze z Rafałem Trzaskowskim.
PR-owcy związani z PiS i Patrykiem Jakim od początku kampanii zajęli się tematem reprywatyzacji. Przed głosowaniem wpadli na pomysł wypuszczenia spotu, ukazującego dramat ludzi wyrzucanych z mieszkań przez tzw. czyścicieli kamienic.
Obecny wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta zwrócił się do Katarzyny Matuszewskiej, ówczesnej dziennikarki TVP Info, o pomoc w przeprowadzeniu nagrania. Matuszewska znała wiele ofiar reprywatyzacji i zgodziła się przyprowadzić ludzi na plan i przepytać ich przed kamerą. Ze zbitek dramatycznych wypowiedzi PR-owcy PiS mieli w planie zmontować emocjonalny spot.
Nagranie zostało zorganizowane w kamienic przy ul. Poznańskiej 14, gdzie jako pierwsza przed kamerą miała wystąpić Anna Kryńska, która mieszkała tam przez całe życie. Wkrótce wyszło jednak na jaw, że kobieta chorowała od dłuższego czasu, o czym wiedziała prowadząca nagranie Katarzyna Matuszewska.
W dniach poprzedzających nagranie Kryńska czuła się fatalnie. Jej stan nie pozwalał na samotne wychodzenie do sklepu, a każdy dodatkowy stres stanowił dla niej śmiertelne zagrożenie. Mimo tego Katarzyna Matuszewska przyprowadziła ją na nagranie wyborczego spotu. Kryńska podczas nagrania zasłabła i zmarła, co zostało uwiecznione na filmie. Oczywiście, całość nagrania z tej sytuacji została później z kamery usunięta.
W reportażu Onetu opisana została próba wyjaśnienia tej sytuacji przez córkę Anny Kryńskiej. Pomoc w zdobyciu nagrania obiecał jej Sebastian Kaleta, który jednak nie dotrzymał obietnicy danej córce zmarłej kobiety.
Po publikacji materiału Onetu Kaleta nazwał reportaż stekiem kłamstw i manipulacji. W ataku na Onet uczestniczyły narodowe media, w tym TVP Info. Kaleta zdecydował się na wytoczenie powództwa o ochronę dóbr osobistych przeciwko Onetowi i redaktorowi Januszowi Schwertnerowi.
Wiceminister przekonywał, że Anna Kryńska nie zasłabła i nie okazywała oznak choroby. Sąd w I instancji wydał jednak wyrok korzystny dla Onetu. Sędzia stwierdził, że "sprostowanie nie spełniało warunków formalnych i było nierzeczowe".