Holenderski parlament chce usunąć pięciodniowy okres na "przemyślenie decyzji" przed dokonaniem aborcji. Dotąd kobiety musiały obowiązkowo zastanowić się nad swoją decyzją. Teraz rząd rozpatrzy tę kwestię.
W czwartek członkowie holenderskiego parlamentu będą debatować ws. aborcji. Chodzi o okres obowiązkowego odczekania 5 dni, któremu musi poddać się kobieta chcąca dokonać zabiegu przerywania ciąży.
Okres oczekiwania, który przypada pomiędzy konsultacją z lekarzem a wykonaniem zabiegu, ma pomóc w podjęciu właściwej decyzji. Z zapisem nie zgadza się m.in. Partia Pracy i GroenLinks (niderl. Zielona Lewica). Przedstawiciele partii uważają, że okres oczekiwania tylko obciąża kobiety i jest niepotrzebny.
Przeciwna usunięciu przepisu są m.in. przedstawiciele ugrupowań religijnych w parlamencie.
Aborcja jest legalna w Holandii od 1980 roku. Współczynnik dokonanych zabiegów w Królestwie Niderlandów jest jednak jednym z najniższych na świecie. W 2018 roku wynosił on 8.8 na 1000 osób.
Jak zapowiada niderlandzki minister zdrowia Hugo de Jonge, decyzja raczej nie zostanie podjęta teraz. Rząd nie zamierza zajmować się tak delikatnymi kwestiami etycznymi na moment przed wyborami, które w Królestwie Niderlandów odbędą się 17 marca 2021 roku.