Królestwo Niderlandów boryka się ostatnio z wieloma problemami. Po dymisji holenderskiego rządu i fali protestów, która zalała ostatnio kraj, sąd przygląda się wprowadzonej przez rząd godzinie policyjnej. Wkrótce ma orzec, czy została ustanowiona legalnie.
Ustawa o godzinie policyjnej wprowadzonej przez holenderski rząd w związku z rosnącą liczbą zachorowań na covid-19 mogła być wdrożona niezgodnie z prawem. Teraz sprawa zmierza do parlamentu przed sądem apelacyjnym. Rząd z kolei spieszy się, aby zatwierdzić nową ustawę.
Ustawodawstwo nadzwyczajne mające na celu "zakotwiczenie" godziny policyjnej w prawie zostanie wysłane do parlamentu w środę. Nastąpiło to po długiej batalii prawnej, która zakończyła się we wtorek po godzinie 21.
We wtorek sędziowie stwierdzili, że wprowadzenie godziny policyjnej było nielegalne, ponieważ mogłaby ona zostać ustanowiona tylko w przypadku, gdyby wcześniej został zalegalizowany stan nadzwyczajny. Teraz rząd chce nowego prawa, które pozwalałoby na czasową godzinę policyjną, jako środek w walce z koronawirusem.
Parlament miał przerwę w pracach przed wyborami, które w Holandii mają odbyć się 17 marca 2021 roku. Teraz ma zostać wezwany do debaty nad ustawą, która następnie będzie musiała zostać przesłana do senatu do zatwierdzenia.
Doradca rządu Jaap van Dissel stwierdził, że obostrzenia – m.in. godzina policyjna oraz ograniczenia co do ilości osób, która może się spotykać – były surowe, ale przyczyniły się do spadku liczby zachorowań.
– Wciąż bardzo obawiany się brytyjskiej odmiany koronawirusa, która przyczyniła się do drastycznego wzrostu zachorowań w Holandii. Godzina policyjna została wprowadzona, aby mieć pewność, że krzywa zachorowań nie pójdzie znów w górę. Potrzebujemy godziny policyjnej – skomentował premier Holandii Mark Rutte.
Policja zapowiedziała, że dalej będzie monitorować sytuację, zgodnie z panującymi obostrzeniami.
Sytuacja w Holandii jest ostatnio bardzo napięta. Niedawno rząd Marka Rutte podał się do dymisji po wyjściu na jaw afery z zasiłkami. Niedługo potem Królestwo Niderlandów zalała fala protestów, jakich Holendrzy nie widzieli od dawna. Protestujący sprzeciwiali się ustanowieniu godzinie policyjnej. Wszystko dzieje się na chwilę przed zbliżającymi się wyborami, które odbędą się 17 marca.