Piotr Ikonowicz został wskazany przez Lewicę na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Działacz społeczny przekazał, że wcale nie musiałby przekonywać do swojej kandydatury posłów PiS, bo darzą go oni szacunkiem, ale oni i tak najpierw zapytają o zdanie swojego prezesa. Ikonowicz wskazał też, czym jako RPO chciałby się zająć.
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że potencjalnym kandydatem Lewicy na Rzecznika Praw Obywatelskich mógłby być Piotr Ikonowicz. Jest on działaczem społecznym, znanym z pomocy osobom najbiedniejszym i eksmitowanym.
Jak stwierdziła posłanka Lewicy Marcelina Zawisza obecnie potrzebny jest rzecznik, który stanie po stronie wykluczonych, ofiar reprywatyzacji, eksmitowanych, bezdomnych czy kobiet, a Ikonowicz to pod tym względem kandydat idealny.
Sam Ikonowicz przyznał skromnie, że jeszcze nie został oficjalnie wybrany przez Lewicę, ale swojej kandydaturze na stanowisko RPO nie mówi nie.
Ikonowicz pytany podczas porannej rozmowy RMF FM o to, jak mógłby przekonać posłów Prawa i Sprawiedliwości do swojej kandydatury, stwierdził, że wcale nie musi tego robić. Podobno wśród polityków PiS cieszy się on sporym szacunkiem, ale zdaniem Ikonowicza ostateczna decyzja w tej sprawie będzie należała do jednej osoby...
– Ja nie muszę ich przekonywać. Oni mnie bardzo cenią, ale zapytają się Jarosława Kaczyńskiego. To Jarosław Kaczyński rozstrzygnie – powiedział gość Roberta Mazurka.
Potencjalny kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich określił też, czym w swojej pracy mógłby się zajmować. – W Polsce nie leczy się więźniów. Według wszelkich konwencji międzynarodowych nieleczenie człowieka uwięzionego jest torturą. Nie można dawać apapu na bóle rakowe, a to jest powszechne w polskim więziennictwie – stwierdził Ikonowicz.
Działacz społeczny podkreślił też, że zmierzamy obecnie do totalitarnej dyktatury kapitału, bo jeden procent ludzkości ma większy majątek niż pozostałe 99 procent. Według niego, jeżeli chcemy obronić demokrację, prawa człowieka, to będziemy musieli zmienić ten system. – Zmienić na system, w którym rządzą ludzie, a nie pieniądze – przekazał.
Przypomnijmy, że Senat odrzucił ostatnio kandydaturę Piotra Wawrzyka, którego rekomendował PiS, dlatego cała procedura znów musi zostać ponowiona. Dodajmy, że wybór następcy Adama Bodnara przedłuża się już od września 2020 roku.