Policjanci z Wydziału Terroru Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji zatrzymali 34-letniego Tomasza B. podejrzanego w sprawie o zabójstwo Dariusza K. Ciało ofiary odnaleziono zawinięte w dywan i zakopane w lesie w warszawskim Aninie. Prawdopodobnie mężczyzna zginął od ciosu nożem w sylwestrowy wieczór. Funkcjonariusze podejrzewają, że sprawca próbował uciec za granicę.
Według wstępnych ustaleń śledczych do zbrodni miało dojść w Sylwestra. Od 31 grudnia rodzina nie miała kontaktu 34-letni Dariuszem K. Wieczór przed swoim zaginięciem spędził w mieszkaniu swojej przyjaciółki Moniki przy ul. Marymonckiej. Oprócz nich byli tam także 34-letni Tomasz B. i 38-letni Paweł Z, wszyscy pili alkohol.
Jakiś czas później impreza przeniosła się do mieszkania Pawła Z. W którymś momencie gospodarz zasnął, a pomiędzy Tomaszem B. a Dariuszem K. wywiązała się kłótnia. Z materiałów, do których dotarła PAP, wynika, że Tomasz B. zaczął bić pięściami swojego kolegę.
Ciało zawinięte w dywan w lesie w Aninie
Z relacji oskarżonego wynika, że Dariusz K. rzucił się na niego z nożem, ale udało mu się wyrwać ostre narzędzie i w odwecie dźgnął go w szyję, pozbawiając go życia. Odgłosy bijatyki miały obudzić śpiącego Pawła Z., ale jak twierdzą mężczyźni, obaj byli w szoku i spożywali alkohol dalej.
Później postanowili zawinąć zwłoki w dywan oraz owinąć je folię malarską. Śledczy dowiedzieli się, że Tomasz B. pożyczył od znajomego łopatę, twierdząc, że chce zakopać zwłoki psa. Paweł Z. kupił też auto, którym miał wywieźć zawinięte w dywan zwłoki w okolice Międzylesia i Anina.
Policjanci z Wydziału Terroru Kryminalnego ustalili też, że podejrzani planowali uciec za granicę. Ślady po zabójstwie były zacierane. Auto użyte do przewiezienia ciała zostało sprzedane na złom. Na plan wyjazdu wskazywał m.in. fakt, że Tomasz B. sprzedał swoje mieszkanie za 210 tysięcy złotych.
Prokurator przedstawił Tomaszowi B. zarzut zabójstwa, a Pawłowi Z. zarzuty pomocnictwa w zacieraniu śladów przestępstwa i w ukryciu zwłok oraz niepowiadomienia organów ścigania o zbrodni zabójstwa. Mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów – podała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.