Uroczystości pogrzebowe ks. Andrzeja Dymera odbyły się 2 marca w parafii pw. Chrystusa Króla w Szczecinie. Pogrzeb zabezpieczało kilka radiowozów, a duchownego żegnało ponad 100 osób. Duchowny zmarł w wieku 58 lat. Ciążyły na nim oskarżenia o wielokrotne wykorzystywanie seksualne małoletnich.
Ksiądz Andrzej Dymer zmarł 16 lutego 2021 r. po długiej chorobie. Odszedł w atmosferze prawdziwego skandalu, bo tuż przed jego śmiercią w reportażu TVN24 ujawniono, że wykorzystywał on seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Przez wszystkie te lata duchowny pozostawał nietykalny i wciąż pracował z dziećmi.
We wtorek w kościele pw. Chrystusa Króla przy ul. Inwalidzkiej na szczecińskim Skolwinie odbyła się msza w intencji zmarłego księdza. Ceremonię pogrzebową zabezpieczały dwa policyjne radiowozy.
Na pogrzebie zabrakło jednak przedstawicieli władz państwowych i samorządowych oraz hierarchów kościelnych. Nie pojawił się też arcybiskup Andrzej Dzięga. Jak donosi portal Onet duchownego żegnało ponad 100 osób, choć ceremonia miała być zdecydowanie skromniejsza.
– Dziękuję, że jesteście tutaj na ostatniej drodze Jędrka. Był mi nie tylko bratem w kapłaństwie, ale również przyjacielem. Bardzo was proszę, abyście otaczali go modlitwą, która jest niezwykle ważna również po śmierci – mówił ksiądz odprawiający nabożeństwo.
Ks. Andrzej Dymer został pochowany na cmentarzu w Policach. Zmarł w wieku 58 lat.
Sprawa duchownego związana z jego bez karalnością pomimo wielu oskarżeń o pedofilię, wciąż nie cichnie. Ostatnio informowaliśmy chociażby o tym, że posłanki i posłowie Lewicy domagają się, aby prokuratura zajęła się duchownymi, którzy wiedzieli o przewinieniach ks. Dymera. Politycy napisali w tej sprawie także do papieża Franciszka.
"Jako Lewica zwracamy się do papieża Franciszka o udostępnienie akt sprawy księdza Dymera. Jeśli będzie trzeba pojedziemy po nie do Watykanu. Postawimy księży pedofili tam, gdzie ich miejsce" – informował na Twitterze Robert Biedroń.