Doigrał się. Po krytycznych słowach o Meghan Markle i wyjściu ze studia "Good Morning Britain" Piers Morgan, czołowy skandalista wśród brytyjskich dziennikarzy, otrzymał rekordowe... 41 tysięcy skarg od widzów. Morgan odszedł z popularnej śniadaniówki, ale na pewno nie raz zszokuje jeszcze Brytyjczyków i obrazi jeszcze nie jedną osobę. W końcu robi to od lat.
Piers Morgan odszedł z programu "Good Morning Britain" po swojej krytyce pod adresem Meghan Markle
Jego słowa po wywiadzie Oprah Winfrey z księżną Meghan i księciem Harrym oburzyła Brytyjczyków – na dziennikarza wpłynęło ponad 41 tysięcy skarg
55-letni Piers Morgan to jeden z najbardziej kontrowersyjnych brytyjskich dziennikarzy, który szokował widzów od lat i słynie z niepoprawności politycznej
– Przykro mi, nie wierzę w żadne słowo, które powiedziała Meghan Markle. Nie uwierzyłbym nawet w prognozę pogody, którą by mi przeczytała. To, że przypuściła taki atak na rodzinę królewską, jest godny pogardy – tymi słowami Piers Morgan ocenił wyznania księżnej Sussex w wywiadzie z Oprah Winfrey w śniadaniówce "Good Morning Britain" stacji ITV we wtorek.
Na tym słowach nie poprzestał. Dzień wcześniej stwierdził, że Meghan "dała występ godny Oscara" i wyraził wątpliwości dotyczące jej "bardzo poważnych oskarżeń" o rasizm pod adresem brytyjskiej rodziny królewskiej. Ocenił również, że niesprawiedliwym jest wysuwanie takich zarzutów i jednoczesne nieujawnienie tożsamości "rzekomego" rasisty z Pałacu Buckingham. Na Twitterze nazwał ją... Pinokiem.
Atak werbalny pod adresem Sussexów trwał w najlepsze... do czasu. – Rozumiem, że nie lubisz Meghan Markle. Wiele razy dałeś temu wyraz w tym programie i rozumiem, że mieliście osobistą relację, a ona ją zaniedbała. Czy powiedziała coś o tobie od tego czasu? Nie sądzę, żeby tak było, ale ty nadal ją niszczysz... – zwrócił się do Morgana Alex Beresford podczas wtorkowego programu na żywo.
W ten sposób prezenter nawiązał do spotkania Morgana z Markle w czerwcu 2016 roku. Po wspólnym drinku aktorka, która zaczęła umawiać się już z Harrym, nie odezwała się więcej do Brytyjczyka. Wówczas Morgan wziął ją na swój celownik i zaczął ją krytykować przy każdej możliwej okazji. Jeszcze niedawno nazwał Meghan i Harry'ego "hipokrytami".
Po słowach Beresforda nawiązujących do jego spotkania z Markle obrażony Morgan wyszedł ze studia "Good Morning Britain". W studiu zostawił zszokowanych dziennikarzy, przed ekranami – oburzonych widzów.
Dla tych drugich było to nie do pomyślenia. Do tego stopnia, że do Ofcom, państwowej instytucji kontrolującej rynek mediów i telekomunikacji w Wielkiej Brytanii, wpłynęło ponad 41 tysięcy skarg na dziennikarza. To drugi największy taki wynik w historii – w 2007 roku Ofcom otrzymał 44,5 tys. zgłoszeń dotyczących rasistowskich wypowiedzi w reality show "Celebrity Big Brother".
Efekt? W środę ITV poinformowało, że Piers Morgan podjął decyzję o odejściu z "Good Morning Britain". Sam dziennikarz opublikował na Twitterze zdjęcie ze swoim zmarłym menadżerem, które podpisał słowami: "Kazałby mi zrobić to samo".
Zwolennicy Morgana pomstują na "brak wolności słowa", jego przeciwnicy otwierają szampana. "Ten facet [Alex Beresford] zrobił Piersowi Morganowi to, co Piers Morgan robi Meghan Markle każdego dnia i jego delikatne ego nie mogło tego udźwignąć. Co za klaun" – brzmiał jeden z licznych komentarzy. Kontrowersyjny dziennikarz, który wielokrotnie przekraczał granicę i doczekał się nawet... papieru toaletowego ze swoim wizerunkiem ("Poop on Piers", czyli "Załatw się na Piersa"), w końcu się doigrał.
Kariera Piersa Morgana
Morgan to jeden z najpopularniejszych brytyjskich dziennikarzy. Jego kariera robi wrażenie. W 1989 roku zaczynał w tabloidach: "The Sun", "Daily Mirror" i "News of the World". Pięć lat później, mając zaledwie 29 lat, Rupert Murdoch mianował go wydawcą tego ostatniego – Morgan został najmłodszym dziennikarzem od ponad pół wieku, który zajął takie stanowisko w ogólnokrajowej, brytyjskiej gazecie.
Później Morgan zwrócił się ku telewizji – nie bał się "lekkiego" dziennikarstwa. W latach 2007-2010 był jurorem w brytyjskim "Mam talent", od 2009 roku prowadzi w ITV talk-show "Piers Morgan's Life Stories". Od 2015 roku (do środy) był prezenterem w "Good Morning Britain" w duecie z Susanną Reid.
Zresztą Morgan nie ograniczał się do Wielkiej Brytanii, znany jest również za oceanem. Oceniał uczestników "America's Got Talent", a w 2011 roku zaczął prowadzić w CNN talk-show "Piers Morgan Live". Niestety – mimo że miał być zastępcą Larry'ego Kinga – show okazało się klapą, a Amerykanie nie polubili Morgana, chociażby za jego niepopularne słowa o regulacji prawa do posiadania broni. W 2014 roku talk-show zdjęto z anteny.
W swojej karierze Morgan nie tylko napisał osiem książek (w tym cztery biografie), ale... wygrał siódmy sezon programu "The Celebrity Apprentice" Donalda Trumpa w 2007 roku. Sympatia Morgana do byłego prezydenta USA, o której mówiono przez lata, nagle wyparowała – w dzień inauguracji Joe Bidena nazwał Trumpa "tchórzliwym przegrywem bez gracji, który nie potrafi przyznać się do porażki".
To mała próbka tego, co potrafi Piers Morgan, gdy krytykuje ludzi, którzy mu podpadli. Dziennikarz słynie ze swojego ostrego języka i bezpardonowych opinii, które nijak się mają do poprawności politycznej. "Jak to jest możliwe, że Morgan pracuje jeszcze w telewizji", "Co za błazen", "Nie mogę do znieść", "Idiota" – to tylko niektóre opinie pod jego adresem, które padały po każdej "aferze z Morganem".
A tych było sporo. W 2004 roku Morgan został zwolniony z "Daily Mirror", gdy tabloid, w którym dziennikarz był wydawcą, opublikował "ekskluzywne" zdjęcia tortur więźniów w Iraku, których mieli dopuszczać się żołnierze z oddziału brytyjskiej armii Queen's Lancashire Regiment.
Fotografie okazały się... nieprawdziwe, za co Morgan zapłacił posadą. Swojej winy jednak nie uznał – prawie dekadę później w rozmowie z "Politico" stwierdził, że "nikt mu jeszcze nie udowodnił, że te zdjęcia to fake".
Kariera Morgana zawisła na włosku ponownie w 2011 roku, gdy ujawniono skandal z podsłuchami telefonicznymi w "Daily Mirror" w latach, gdy pracował tam Morgan. Dziennikarz zaledwie kilka lat przed wybuchem afery twierdził w artykule w "Press Gazzette", że "podsłuchy były śledczą praktyką, która – jak każdy wie – ma miejsce prawie w każdej gazecie na Fleet Street". W 2011 roku jednak... wszystkiemu zaprzeczył, a sędzia Brian Leveson nazwał jego zeznania "absolutnie nieprzekonującymi".
Ziemia zatrzęsła się pod nogami Morgana jeszcze wielokrotnie. W "Good Morning Britain" w 2015 roku Morgan został oskarżony o seksizm, gdy głośno wyrażał "zachwyt" czerwonymi spodniami ze sztucznej skóry, które miała na sobie pogodynka Laura Tobbin.
– Czy możemy przez chwilę pogadać o twoich seksownych spodniach? – spytał wyraźnie skrępowaną prezenterkę, po czym dodał: "Kiedy dziennikarka paraduje w obcisłych skórzanych spodniach, mówiąc o pogodzie, ludzie są zachwyceni". Do "Good Morning Britain" wpłynęło kilka oburzonych reakcji, ale Morgan nie zamierzał przepraszać.
– Jeśli ona zamierza nosić obciskające figurę spodnie, to muszę to zauważyć. Nosisz je, żeby ludzie je zauważyli. Po to się nosi ubrania. Dlaczego nazywanie kogoś "seksownym" jest obraźliwe? – pytał niewzruszony, za co dostało mu się jeszcze bardziej.
Z kolei w styczniu 2020 roku Morgan... parodiował chiński język. Na antenie użył prześmiewczych zwrotów "yang yank yong ying ming" i "ching chang chong", co zostalo ocenione jako "żarciki z lat 70." Morgana oskarżono o rasizm, ale tym również się nie przejął.
To wcale nie koniec. Niepoprawny politycznie dziennikarz pytał rapera Dizzeego Rascala co oznacza ruch "Black Lives Matter", a na jego pytanie "Dlaczego twoim zdaniem miałbym to wiedzieć?", odpowiedział: "No nie wiem, może dlatego, że jesteś czarnym facetem?". Prowadził ostre, nazywane wręcz brutalnymi, wywiady z politykami o pandemii koronawirusa, krytykował wegańskie jedzenie, które wypluł przed kamerami do kosza na śmieci, nazywał promocją otyłości zdjęcie kobiety plus size na okładce "Cosmopolitan".
Morgan jest również szeroko krytykowany za swoje podejście do zdrowia psychicznego. Wywołał burzę, gdy powiedział, że mężczyźni powinni "zmężnieć", zamiast rozmawiać o uczuciach. Podobnie zareagowano zresztą, gdy stwierdził, że wśród celebrytów panuje "moda" na rozmawianie o problemach psychicznych.
Na jego słowa ostro odpowiedziała gwiazda "Gry o tron" Sophie Turner. "A może po wykorzystują swoją pozycję, aby głośno o tym mówić i walczyć z tabu wokół chorób psychicznych, które każdego roku dotykają 1 na 4 osoby w Wielkiej Brytanii? Pi*da" – napisała na Twitterze, na co Morgan odpisał sarkastycznie: "Cześć Sophie, proszę, nie znęcaj się nade mną – to źle wpływa na moje zdrowie psychiczne. Dzięki".
Zarzuty o bagatelizowanie przez Morgana zdrowia psychicznego powtórzyły się na fali jego krytyki po wywiadzie z Meghan i Harrym. Zareagowała nawet organizacja Mind, która oceniła, że jest rozczarowana kwestionowaniem depresji Meghan Markle. To m.in. ona interweniowała u szefów stacji po jego wypowiedziach w "Good Morning Britain".
Czy Piers Morgan się ustatkuje? Brytyjczycy raczej nie mają wątpliwości, że... nie. W końcu mówimy o dziennikarzu, który ma niewyparzony język, przekracza granice od lat i nie boi się krytyki. Ale... czy na pewno jej się nie boi? Po swoim wyjściu ze studia "Good Morning Britain" internauci nazywali go pogardliwie "wrażliwym płatkiem śniegu".
Czym zajmie się po odejściu z "Good Morning Britain"? Jedno jest pewne, na pewno nie przestanie krytykować Meghan Markle. To w końcu jego największe hobby od lat. Do tego stopnia, że niektórzy plotkują, że dziennikarz mści się za to, że Meghan Markle... miała dać mu kosza.