Według prognozy Amerykańskiego Instytutu Pomiarów i Oceny Stanu Zdrowia do lipca w Polsce może umrzeć nawet 72 626 chorych na COVID-19. Szczyt zachorowań przypada na 12 marca.
Amerykanie przewidują, że pik liczby zgonów nastąpi na początku kwietnia. Do korygowania modelu wzięto pod uwagę obostrzenia wprowadzane w poszczególnych krajach oraz bieżącą wydajność systemu ochrony zdrowia.
Z tego modelu korzystał m.in. Donald Trump
Model IMHE w przeszłości był wykorzystywany m.in. przez administrację Donalda Trumpa. Wyżej wspomniany model miesiąc temu wykazał, że do czerwca 2021 roku w Polsce umrze 48 877 osób chorych na COVID-19 (obecnie liczba ta wynosi 46 373).
Według IMHE najbardziej wiarygodnym wskaźnikiem postępu pandemii są codzienne bilanse zgonów. Z obecnych prognoz jednoznacznie wynika, że przy najgorszym scenariuszu w Polsce do czerwca bieżącego roku mogłoby umrzeć nawet 76 tysięcy osób chorych na koronawirusa. Według modelu szczyt liczby zgonów czeka nas na początku kwietnia.
Naukowcy są zdania, że używanie masek w miejscach publicznych może mieć wpływ na zmniejszenie transmisji wirusa o ponad 30 procent.
Piątkowy przyrost jest większy niż ten z ubiegłego tygodnia
Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło 75 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 276 osób.
Piątkowy przyrost jest niestety większy niż ten z ubiegłego tygodnia. 5 marca zarówno zakażeń, jak i zgonów, było znacznie mniej. Równo tydzień wcześniej odnotowano ponad 15 tys. nowych przypadków, zmarło 263 chorych.
Z dnia na dzień rośnie jednak grono ozdrowieńców. W ciągu ostatniej doby ich liczba wzrosła aż o 13 944 osób. Łączna liczba zakażonych w Polsce wynosi obecnie 1 868 297 / 46 724 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).