PZPN szuka rozwiązania przed meczem z Anglią. "Lewy" i spółka ponad przepisami?
Krzysztof Gaweł
17 marca 2021, 18:53·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 marca 2021, 18:53
- Wszystkim zależy, by załatwić to polubownie - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Maciej Sawicki, sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej, który stara się dogadać m.in. z Bayernem Monachium oraz angielską federacją piłkarską (FA) ws. rozegrania meczu eliminacji MŚ Anglia - Polska. Jeśli strony nie wypracują porozumienia, w składzie Biało-Czerwonych zabraknie Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Milika.
Reklama.
Maciej Sawicki i jego ludzie w PZPN pracują nad rozwiązaniem niezwykle trudnej dla Biało-Czerwonych kwestii meczu z Anglią na Wembley. Przez pandemię koronawirusa i surowe przepisy sanitarne występ piłkarzy zatrudnionych przez kluby Bundesligi oraz Ligue 1 jest w chwili obecnej niemożliwy.
W Niemczech i Francji po powrocie z Anglii sportowców czekają dwa tygodnie kwarantanny. A na taki układ mogą się nie zgodzić drużyny klubowe, które na mocy nadanego im przez FIFA prawa mogą nie wyrazić zgody na występ swoich piłkarzy.
Kadra miałaby się więc mierzyć na Wembley z odwiecznym rywalem bez Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Milika. Nie jednego, nie dwóch, ale trzech kluczowych snajperów. Jak przekazał Maciej Sawicki w rozmowie z Robertem Błońskim z "Przeglądu Sportowego", przeniesienie meczu na teren neutralny lub do Polski jest w zasadzie niemożliwe.
– W skrajnym przypadku potrafię sobie wyobrazić, że kluby niemieckie i francuskie nie puszczą swoich piłkarzy na mecz w Londynie, ale dziś bardziej realny i prawdopodobny wydaje się scenariusz, że wszyscy dostaną zgodę na wylot – zdradził działacz polskiej federacji. Zdaniem Sawickiego, jest opcja, by piłkarze zagrali w Anglii, a po powrocie do swoich zespołów otrzymali zwolnienie z obowiązującej kwarantanny.
Przepisy sanitarne zakładają taką wyjątkową sytuację. Jaki zatem na chwilę obecną ma selekcjoner Paulo Sousa i jego sztab?
– Do Londynu wylatujemy dzień przed meczem i wyobrażam sobie, że rozmowy będą trwały do ostatniej chwili. Do tego czasu będziemy też obserwowali jak i czy będą zmieniały się przepisy w poszczególnych krajach – przyznał Maciej Sawicki. Zanosi się więc na dwa tygodnie nerwowego oczekiwania i odliczanie do pojedynku z Dumnymi Synami Albionu. Anglia podejmie Polskę 31 marca na legendarnym Wembley. Źródło: "Przegląd Sportowy" / Onet