Nicki Bille Nielsen z Lecha Poznań odszedł ponad trzy lata temu, ale nadal nie daje o sobie zapomnieć. W czwartek czeka go kolejna rozprawa sądowa. Tym razem na Duńczyku ciąży 13 zarzutów. Wśród nich jest m.in. jazda pod wpływem alkoholu, posiadanie narkotyków czy kradzież perfum z lotniska.
W czwartek w kopenhaskim sądzie rozpoczyna się kolejna rozprawa przeciwko Nickiemu Bille Nielsenowi. Dotyczy ona spowodowanego przez piłkarza wypadku, do którego doszło w 2019 roku. Były gracz Lecha Poznań miał poruszać się wtedy z nadmierną prędkością pasem awaryjnym i uderzyć w inny samochód. Jego pasażerowie odnieśli poważne obrażenia.
Nielsenowi postawiono aż 13 zarzutów. Część z nich dotyczy samego zdarzenia, ale piłkarz jest też oskarżany m.in. o posiadanie narkotyków czy kradzież perfum z lotniska. Duńskie media donoszą, że prokuratura domaga się kary pozbawienia wolności oraz grzywny, a także bezwarunkowego odebrania prawa jazdy.
To nie pierwszy zatarg duńskiego piłkarza z prawem. Nielsen ma już na koncie takie "osiągnięcia" jak celowanie w rowerzystę wiatrówką w centrum Kopenhagi, grożenie śmiercią pielęgniarce czy bójkę z ochroniarzem w klubie nocnym. Na jednej z poprzednich rozpraw były piłkarz Lecha pojawił się z unieruchomioną ręką, co było efektem postrzelenia w trakcie awantury, do której doszło w jego apartamencie.
Nielsen był zawodnikiem "Kolejorza" w latach 2016-2018. Na boiskach ekstraklasy Duńczyk furory nie zrobił. W 32 ligowych meczach zdobył cztery bramki i zaliczył jedną asystę.