Arkadiusz Milik nie poleci z reprezentacją Polski do Anglii. To efekt decyzji władz ligi francuskiej, które zabroniły ligowym piłkarzom wyjazdu poza Unię Europejską. Jest coraz bardziej prawdopodobne, że pierwszym wyborem Paulo Sousy w ataku na mecz z Anglikami będzie Karol Świderski.
W środę władze ligi francuskiej poinformowały o zakazie wyjazdu na mecze odbywające się poza granicami Unii Europejskiej dla grających na co dzień w tym kraju piłkarzy. Decyzja została podjęta po konsultacjach z prezesami wszystkich klubów Ligue 1 i Ligue 2 – dwóch najwyższych klas rozgrywkowych we Francji.
To bardzo zła informacja dla reprezentacji Polski, która 31 marca ma zagrać w Londynie z Anglią. Już od kilku tygodni wiadomo, że ze względu na koronawirusowe obostrzenia pod dużym znakiem zapytania stoi występ Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. W tej sytuacji napastnikiem numer jeden miał być Arkadiusz Milik.
Ale jako że decyzja władz francuskiej ligi jest już oficjalna, napastnika Olympique Marsylia na Wembley na pewno nie zobaczymy. Coraz więcej wskazuje więc na to, że w najtrudniejszym meczu eliminacji Biało-Czerwoni będą musieli radzić sobie bez trzech podstawowych napastników. Z czterech powołanych atakujących do dyspozycji trenera będzie tylko Karol Świderski z PAOK-u Saloniki.
Do tej pory Sousa zapewniał, że nie bierze pod uwagę włączenia do kadry zastępców, jednak przy braku Milika przynajmniej jedno dodatkowe powołanie wydaje się konieczne. Być może szansę otrzyma Jakub Świerczok z Piasta Gliwice. Tyle że szturmowanie angielskiej defensywy nim i Świderskim – przy całym szacunku dla tych piłkarzy – nie brzmi najlepiej.
Reprezentacja Polski eliminacje MŚ rozpoczyna 25 marca. Tego dnia zagra z na wyjeździe z Węgrami. Trzy dni później Polacy podejmą u siebie Andorę. 31 marca odbędzie się mecz z Anglią na Wembley. W dwóch pierwszych meczach wszyscy napastnicy będą do dyspozycji selekcjonera.