Policja ma chodzić po mieszkaniach z informacją o podłożonym ładunku bombowym w okolicy domu Jarosława Kaczyńskiego. "Gazeta Wyborcza" przekazała, że powiadomił o tym mieszkaniec Szklanego Domu (bloku na Żoliborzu), który znajduje się naprzeciwko willi prezesa PiS.
Szklany Dom to blok mieszkalny znajdujący się na Żoliborzu w sąsiedztwie domu Jarosława Kaczyńskiego. W oknach tego budynku podczas protestów Strajku Kobiet w zeszłym roku odbywały się przedstawienia, m.in. słynne "Dziady". W sobotę o 19:30 miało dojść do kolejnego tego typu wydarzenia.
Jednakże "Wyborcza" podała, że jeden z mieszkańców Szklanego Domu powiadomił o pojawieniu się tam policji, która informuje o alarmie bombowym. – Nigdy nie widziałem policji w takim natężeniu. Wydaje się też dziwne, że ta informacja zbiegła się z dzisiejszymi wydarzeniami, które miały się odbyć na froncie budynku – powiedział gazecie.
Policja ma wypytywać mieszkańców czy czują się bezpiecznie oraz proponować przeszukiwanie mieszkań. Lokator Szklanego Domu ma podejrzenie, że ma to związek z organizowanym wydarzeniem. – Czuję, że ta akcja, choć nie wiem, przez kogo zaplanowana, ma wywołać panikę oraz kontrowersje wśród starszych mieszkańców budynku – mówi.
Dodał także, że e-mail o podłożeniu bomby dostała Marta Lempart i musiała poinformować o tym policję. Potwierdza to Dominik Król, jeden ze współorganizatorów przedstawienia "Królowa Śniegu / Rytuał Rozmrażania Serc na ul. Mickiewicza".
– Trzeba było to przekazać policji, a policja musiała zareagować. Zrobili to zgodnie z procedurami. Natomiast trudno nie powiązać samych pogróżek z dzisiejszym wydarzeniem. Zbieg okoliczności byłby zbyt duży – stwierdził. Mimo tej sytuacji wydarzenie i tak ma się odbyć.
"I choćby gonili nas Saneczkarze, choćby Narciarze machali swoimi sztandarami, wyruszymy wspólnie w niezwykłą podróż po chwilę wspaniałej normalności, po wspólnie spędzony czas! Razem pokojowo zamanifestujemy naszą wolność" – przekazali organizatorzy.