Można znaleźć o nim skrajne opinie. Jedni mówią: wariat, faszysta. Inni: opiekun, który zwalczył biedę. Kim tak naprawdę jest Hugo Chavez, nowy-stary prezydent Wenezueli?
Może się wydawać, że prezydent dalekiej Wenezueli to mało ważna postać. To jednak złudzenie – kraj ten bowiem dysponuje piątymi co do wielkości złożami ropy na świecie. Całe to surowcowe bogactwo znajduje się zaś w rękach jednego człowieka – Hugo Chaveza, który twardo rządzi Wenezuelą już od 14 lat. Niedawno wygrał wybory prezydenckie po raz trzeci i nie powstrzymał go przed tym nawet rak.
8 października ubiegłego roku, wenezuelska Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że uzyskał nieco ponad 54 proc. głosów.
Biedak
Chavez, jak wielu socjalistycznych polityków, urodził się w biednej rodzinie nauczycielskiej, w 1954 roku. O swoim dzieciństwie mówi niewiele, głównie odnosił się do faktu, że jego rodzina nie miała pieniędzy, często nie miał co zjeść. "Doświadczyłem niesprawiedliwości tego świata" – powtarza często Chavez w swoich wypowiedziach, co tylko dodaje mu popularności i uwiarygadnia.
W młodości praktycznie mieszkał z babcią, którą opisywał jako "istotę człowieczeństwa,
Kilka słów o Wenezueli
Ten odległy kraj zamieszkany jest przez ok. 28 milionów ludzi. Znajduje się na północy kontynentu i graniczy z: Brazylią, Kolumbią oraz Gujaną.
80 proc. PKB Wenezueli pochodzi z wydobycia ropy, surowiec ten to również 55 proc. przychodów państwa. Wynika to z faktu, że Wenezuela jest na piątym miejscu pod względem wielkości złóż ropy na świecie. Szacunki na 2011 rok wskazują, że znajdują się tam 99,4 miliardy baryłek ropy, co stanowi 7,9% światowych zasobów. Wenezuela była też jednym z założycieli OPEC – organizacji skupiającej największych producentów ropy na świecie.
miłość i dobro". Już wtedy też wśród zainteresowań Chaveza znajdowała się wojskowość – co zapewne zaważyło na jego życiu.
Chavez-polityk
Jako 17-letni młodzieniec Chavez bowiem udał się do Wenezuelskiej Akademii Wojskowej w Caracas. Po niej ukończył jeszcze podyplomowo studia – nauki polityczne. W trakcie swojej kariery w wojsku Chavez musiał walczyć z lewackimi bojówkarzami. Wtedy też zaczął swoją fascynację marksizmem. Jego ideowo-literackimi idolami byli właśnie Marks, Lenin i Mao, ale jego największą inspiracją została książka "Czasy Ezekiela Zamory", opisująca XIX-wiecznego generała, którego Chavez podziwiał za młodu.
Młody wojskowy już w latach 80. sprzeciwiał się reżimowi w Wenezueli, ale wówczas jeszcze mało spektakularnie. Rozgłos zdobył w 1992 roku, przy okazji operacji Zamora. Miała ona na celu obalenie ówczesnego prezydenta Carlosa Pereza. Zamach się nie udał, a Chavez trafił do więzienia. Ułaskawiono go, niepowodzenie zaś nie zniechęciło młodego rewolucjonisty do wprowadzania zmian w polityce. Chavez założył Ruch V Republiki, nazywany również boliwariańskim – na cześć Simona Bolivara, bohatera walczącego o wyzwolenie Ameryki Południowej spod jarzma Hiszpanów.
Chavez-prezydent
Z Ruchem V Republiki Hugo Chavez zdobył ogromną popularność. Wygrał wybory prezydenckie w 1998 roku. Od tamtej pory jego władza przechodziła rozmaite zawirowania: wojskowa junta próbowała go zdetronizować, organizując zamach stanu, ale po dwóch dniach generałowie musieli odpuścić na skutek protestów społecznych, liczących po kilkaset tysięcy ludzi.
Nie da się ukryć, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie zmienił Chavez, były kompetencje prezydenta. Zwiększył je, choć jednocześnie dał możliwość odwołania prezydenta poprzez referendum. W 2009 kontrowersyjny polityk jeszcze bardziej umocnił swoją pozycję, wprowadzając zmiany konstytucji przegłosowane w referendum. Zmiany te powodują, między innymi, że prezydent może być wybierany na dowolną liczbę kadencji.
Opozycja go nie znosi
Te ruchy spowodowały, że o Chavezie opozycja mówi: dyktator, czasem wręcz faszysta. Ale według profesora Wawrzyńca Konarskiego, specjalisty od stosunków
międzynarodowych z Uniwersytetu Jagiellońskiego, to krzywdzące opinie. – Oskarżanie go o faszyzm to bzdura. Chavez wpisuje się w tradycję caudillo: silnego przywódcy politycznego. I choć najczęściej określa się tak liderów prawicowych, to można je też zastosować wobec lewicowego Chaveza – przekonuje prof. Konarski.
To jednak nie jedyne zarzuty, które stawia się sympatycznemu skądinąd prezydentowi. Amnesty International twierdzi na przykład, że w Wenezueli nadal dochodzi do tajemniczych zaginięć, morderstw i wielkiej korupcji. – Oczywiście, że do tego dochodzi, ale dlatego, że skala przestępczości jest bardzo wysoka, głównie w metropoliach, na przykład w Caracas. Nie powiedziałbym, że to przemoc polityczna – ocenia prof. Konarski.
Korupcja jak wszędzie
Nasz rozmówca przyznaje, że faktycznie, Chavez ma swoje wady, ale nie aż tak poważne, by dyskredytować jego osiągnięcia. – Oczywiście, Chavez ma szereg wad: jest narcyzem politycznym, lubi brylować, jest populistą, który brata się z ludem, a zarazem w Wenezueli jest wielka skala korupcji – wylicza profesor Konarski. O korupcji dodaje jednak: – Jak każdy caudillo, obecny prezydent musiał stworzyć swoją gwardię przyboczną, stąd czasem oskarżenia o zamienienie oligarchii na oligarchię. Z pewnością jego pretorianie są w jakiś sposób chronieni, mają specjalne prawa – przyznaje profesor. – Ale też Chavez łamie stereotypy: przyjaźni się z Fidelem Castro i jest to swoiste wyzwanie rzucane USA.
– Na pewno to, co robi Chavez, to głębokie reformy społeczne. Przeprowadzane odgórnie, ale to nie jego wina, a raczej poprzednich polityków, oligarchów pochodzących z warstwy kreolskiej – dowodzi prof. Konarski. Większość oskarżeń stawianych Chavezowi to właśnie dzieło opozycji, której nie jest po drodze z populistycznym prezydentem. – Ta grupa kreolska teraz się boi, bo jej znaczenie w społeczeństwie maleje, dlatego prezydent Wenezueli musi mierzyć się z tyloma zarzutami – wyjaśnia politolog z UJ.
Wariat?
Polityczni oponenci, i nie tylko oni, wytykają Chavezowi jeszcze jedną rzecz: nieokrzesanie. Prezydent Wenezueli wsławił się bowiem wypowiedziami
typu: George Bush to diabeł, a Halloween to terror strachu. Ex-premiera Wielkiej Brytanii Chavez określił mianem "imperialistycznego pionka", a o Condoleezzie Rice mówił "mała dziewczynka".
Można to uznać za wariactwo, ale wynika to jednak ze stylu Chaveza – odcinania się od establishmentu, zarówno wenezuelskiego, jak i światowego. Obecny prezydent chce bowiem – jak mówi nam profesor Konarski – złamać stereotyp przywódcy podległego Waszyngtonowi i kapitalizmowi, jak to często bywa w krajach Ameryki Południowej. Stąd też politycy, szczególnie wenezuelska opozycja, często krytykują Chaveza, ale głównie na kanwie jego stylu bycia, a nie dokonań.
Opiekun ludu
Oczywiście, w Wenezueli opozycja wywodząca się z grup kreolskich nie pochyla się nad ludem, a dba głównie o własne interesy. I pod tym względem Chavez się od nich różni. Bo choć ma swoich przybocznych, to jego polityka w dużej mierze służy Wenezuelczykom. – Niektórzy mówią o nim "komunista", ale na pewno to, co robi, nie jest komunizmem. Jego sposób rządzenia to latynoski, lewicowy populizm. Jego atutem jest pochodzenie, daje mu dużą wiarygodność – wykazuje profesor Konarski.
Dbałość Chaveza o swój lud potwierdzają statystyki. Bezrobocie spadło tam o co najmniej 8 proc. od 2003 roku, płace minimalne wzrosły o kilkanaście procent. Przede wszystkim jednak polityka Chaveza zlikwidowała ubóstwo: z 55 proc. w 1998 do 37 proc. w 2005 roku. – To, co dla Wenezuelczyków było najważniejsze: edukacja, opieka
zdrowotna, wyjście z ubóstwa, bardzo posunęło się naprzód – komentuje prof. Wawrzyniec Konarski.
Kontrowersje
Czemu więc opinie o Hugo Chavezie są tak skrajne, skoro dla społeczeństwa jest on wybawicielem? – Problem z oceną Chaveza wynika z tego, że w Europie mamy inny system wartości – tłumaczy prof. Konarski. – Jedyną wadą jego rządów jest taka czy inna forma ograniczania swobody wypowiedzi, ale ten argument odpadł po wyborach – dowodzi politolog. Rywal Chaveza bez problemu bowiem prowadził swoją kampanię.
– Dla ludzi przyzwyczajonych do demokracji złe mogą wydawać się represje wobec sfery pracy, ale znowu dla Wenezuelczyków nie jest to kwestia aż tak ważna – dodaje Konarski. I podsumowuje: – Społecznie Chavez na pewno dokonał zmiany jakościowej.
Oskarżanie go o faszyzm to bzdura. Chavez wpisuje się w tradycję caudillo: silnego przywódcy politycznego. I choć najczęściej określa się tak liderów prawicowych, to można je też zastosować wobec lewicowego Chaveza.
Hugo Chavez
Prezydent Wenezueli
Diabeł jest w naszym domu. Wczoraj, panie i panowie, z tego miejsca, prezydent USA (George W. Bush – przyp. red.), o którym mówię "diabeł", przyszedł tu i przemawiał, jak by rządził światem. Naprawdę. Jak by posiadał cały świat.
Przemówienie na forum ONZ w 2006 roku
Prof. Wawrzyniec Konarski
Politolog, Uniwersytet Jagielloński
Problem z oceną Chaveza wynika z tego, że w Europie mamy inny system wartości.