
Pogromca paparazzi, pirat drogowy, upadły celebryta - to obraz, który wyłania się z prasy tabloidowej i portali plotkarskich. Po prostu Marcin Dubieniecki - enfant terrible, które wciąż ma się dobrze na salonach.
Proponuję powrócić do starych tradycji i włożyć różę w zęby i przespacerować się po Słupsku z jakimś księdzem dla podtrzymania dobrego humoru mieszkańców.
Jakby pan do mnie przyszedł do kancelarii i poprosił o komentarz, to dostałby pan w dziób za takie pytanie i za czelność, że pan do mnie dzwoni. Niech pan się ode mnie odpierdoli i niech pan do mnie nie dzwoni, tak? Do widzenia.
Trybunał Konstytucyjny zakazał nakładania dożywotnich kar wydalenia z adwokatury. (...) Znajmy proporcje. To niewłaściwa, ale tylko wypowiedź.

