
Aktor, który studiował na krakowskiej PWST, opowiedział m.in. o przygotowaniach do spektaklu "Plastelina", gdzie studenci współpracowali z Grzegorzem Wiśniewskim. Tomaszewski wspomina ten okres wyjątkowo źle i mówi o traumatycznych przeżyciach, jakie spotkały go w szkole.
Byłem uczestnikiem jego manipulacji, zastraszania, znęcania się, zamęczania, dręczenia, nagabywania, wykorzystywania, nadużyć na każdej płaszczyźnie nie wykluczając sfery seksualnej. Byłem świadkiem i uczestnikiem przemocy oraz patologii.
Tam nauczyłem się, że jak nie zedrzesz sobie gardła to znaczy, że nie dałeś z siebie niczego, tam nauczyłem się, że jak nie masz zdartych kolan to znaczy, że źle grałeś ofiarę w scenie gwałtu, tam nauczyłem się że jak nie wylądujesz w szpitalu w wyniku skrajnego przemęczenia, to znaczy że nie zaangażowałeś się wystarczająco w projekt, tam nauczyłem się że po próbie wieczorowej nie pytany o zgodę musisz zostać na próbie nocnej, która potrwa nie wiadomo do której i nie wiadomo gdzie się skończy, tam nauczyłem się, że umowy nie obowiązują, że nie masz prawa wyboru, nie nie masz prawa do prywatności, intymności, decydowania o swoim ciele, fryzurze itd.
Tam nauczyłem się, że po próbie trzeba się naje*ać, jechać taksówką do pobliskiego hotelu i rżnąć, wciągać kreskę i rozbijać kufle w barze. Tam nauczyłem się co znaczy bezsenność i tam nauczyłem się czym są myśli samobójcze i jak należy je zagłuszyć, nakryć innymi doznaniami. Tam usłyszałem znamienne dla sprawców przemocy i wykorzystania: ‚tylko nikomu nie mów’.