
Reklama.
Robert Lewandowski zszedł z boiska w meczu z Andorą w 63. minucie gry. Chwilę wcześniej starł się z rywalami w ich polu karnym i niestety, wtedy doszło do kontuzji. Kapitan wylądował na ławce z lodem na kolanie, po meczu przeprowadzono niezbędne badania i gruchnęła wiadomość, że "Lewy" nie zagra z Anglią.
Czytaj także:– Nie ma sensu, aby Robert za dwa dni grał w meczu reprezentacji. To lekki uraz, ale nie ma sensu, żeby Lewandowski niepotrzebnie ryzykował i zagrał za dwa dni – mówi Jacek Jaroszewski, lekarz polskiej kadry. Jak dodał, kapitan miał pecha, bo jego zmiana była już zaplanowana i do urazu doszło tuż przed zejściem z murawy.
Pierwsze informacje w mediach były niepokojące. Miesiąc przerwy, Euro 2020 bez Roberta Lewandowskiego, poważny uraz. Na szczęście nie jest tak źle, ale z Anglią na Wembley Polak nie zagra. Być może w sobotę wystąpi w barwach Bayernu Monachium przeciw RB Lipsk.
– To nie jest groźna kontuzja, ale musimy zadbać o to, by się nie pogłębiła. W takich przypadkach najważniejsze są pierwsze godziny i dni. Żeby uraz się nie pogłębił – tłumaczył doktor Jaroszewski. To dlatego nasz snajper nie pojedzie do Londynu, ale jeśli nie pogłębi się kontuzja, zagra już w weekend w ekipie klubowej.
źródło: Polsat Sport