
Spis ruszył 1 kwietnia i natychmiast zrodził duże emocje. Część Polaków oburza się na bardzo szczegółowe pytania, inni powołują się na konstytucję i grzmią o naruszaniu ich wolności. Jeszcze inni mają obawy, czy podawanie tylu danych przez internet jest bezpieczne. Jedno jest pewne – od 2011 roku, gdy spisywaliśmy się po raz ostatni, minęły wieki. Pod każdym względem, również w świadomości ludzi.
Wątpliwości do spisu 2021
"Chciałem uzupełnić ten spis powszechny, ale pyta się mnie o wszystkie osoby, z którymi mieszkam i chce nawet ich numerów PESEL, chyba kogoś po****o, że będę po ludziach chodził i ich numery zbierał", "Spis jest anonimowy, ale pytania są weryfikowane z nr PESEL. To może podam pesel sąsiadki?" – kpią teraz użytkownicy Twittera."[Po co] mam podawać numer PESEL, jeśli dane są potrzebne do celów statystycznych. Rozumiem, że w celu weryfikacji, ale trochę mnie przeraża fakt, że mam się wyspowiadać z mojego adresu zamieszkania wraz z informacją, kto mieszka pod tym samym adresem i do kogo należy budynek, ile metrów kwadratowych ma moja kuchnia, czy mam w budynku centralne ogrzewanie i w którym roku budynek został oddany do użytku. Nie mam zaufania do państwa. Nie chcę podawać tych danych, bo nie wiem co się z nimi stanie, a także czy ktoś ich kiedyś nie wykorzysta przeciwko mnie". Czytaj więcej
"Spis powszechny to normalna rzecz"
– Spotkałem się z tym. Wiem, że są pytania, czy spis jest legalny, czy jest bezpieczny, co na to RODO, dlaczego w ogóle ktoś nas o to pyta. W mediach społecznościowych jest coraz więcej takich pytań – reaguje w rozmowie z naTemat Tomasz Osiej, radca prawny z kancelarii Osiej i Partnerzy która specjalizuje się w doradztwie w zakresie ochrony danych osobowych oraz prezes firmy doradczej Omni Modo, która również zajmuje się ochroną danych.Spis powszechny 2011
Jesteśmy też bardziej ostrożni i bardziej świadomi niż 10 lat temu. Mocniej też wyrażamy swoje emocje w sieci. Nie ma co porównywać do 2011 roku, choć wtedy badanie pierwszy raz odbywało się również przez internet i wielu odbierało je jak eksperyment. Było też pierwszym spisem powszechnym od czasu, kiedy Polska weszła do UE."W ramach spisu zostaną zebrane dane obejmujące m.in.: charakterystykę terytorialną, demograficzną, ekonomiczną i edukacyjną, a także migracje wewnętrzne i zagraniczne oraz charakterystykę etniczno-kulturową, ale też niepełnosprawność czy wzajemne relacje członków gospodarstwa domowego, rodziny i charakterystykę mieszkań, budynków". Czytaj więcej
Czy dane są bezpieczne?
Inny znak czasu to pytania związane z bezpieczeństwem zbieranych informacji. W tym roku Polaków właśnie to interesuje najbardziej, zwłaszcza w kontekście RODO. Co na to ekspert?Nie wiem, czy tu zostało to zrobione, ale wątpliwości oczywiście są. To nie jest tak, że jeśli przepis wymaga zachowania poufności to samo przez się możemy czuć się bezpieczni. Tak to niestety nie działa. Nie wszyscy są uczciwi. Znając czyjś PESEL, który nie jest informacją niedostępną, i znając nazwisko panieńskie matki, możemy zalogować się na czyjeś konto. Ze złośliwości możemy podać nieprawdziwe dane i zrobić komuś krzywdę, bo będzie musiał zapłacić karę.
To tylko kwestia socjotechniki i można się spodziewać, że takie rzeczy będą. Lekarstwem na to jest podnoszenie świadomości ludzi i uczulanie ich na takich "sumiennych rachmistrzów".
